W tym roku w biznes franczyzowy zainwestowało niemal 7 tys. osób. To o 17 proc. więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych zebranych przez „DGP”. Chętniej wykładano pieniądze na projekty sprawdzone, znanych marek niż tańsze, ale obarczone większym ryzykiem.
– Perspektywy spowolnienia gospodarczego sprawiły, że ważniejsza okazała się pewność interesu niż pokusa szybkiego zysku – mówi Joanna Cabaj-Bonicka z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
Wśród wielkich wygranych takiego podejścia jest McDonald’s. Po tym jak firma odświeżyła wizerunek restauracji, na nowo przeżywają one oblężenie. I to zarówno ze strony klientów, jak i franczyzobiorców. Efekt: 28 nowych punktów od początku tego roku. Każdy za minimum 1,2 mln zł. – Wraz z budową nowych centrów handlowych oraz infrastruktury drogowej pojawiają się nowe lokalizacje, w których możemy zaistnieć. To też napędza rozwój – tłumaczy Krzysztof Kłapa, dyrektor ds. korporacyjnych w McDonald’s.
Polacy chcą prowadzić biznes gastronomiczny także pod markami Subway czy DaGrasso. Ta pierwsza w tym roku rozbudowała swoja sieć z 37 do 53 punktów, a druga – ze 196 do 210.
ikona lupy />
Najpopularniejsze biznesy franczyzowe / DGP
Poza gastronomią rozkwit przeżywała w tym roku też branża finansowa. Przykładem może być Agencja Bankowa Monetia, która zyskała blisko 50 nowych punktów. Dziś ma ich już ponad 450. Można w nich między innymi opłacić rachunki za prąd, telefon etc.
Biznes franczyzowy jest coraz popularniejszy także w branży spożywczej i kosmetycznej. One bowiem w ostatnim czasie dosyć szybko się konsolidują. – Niewielkie sklepy wchodzą w struktury zorganizowanych sieci, doceniając wsparcie dużego partnera i korzystając z efektów skali i siły zakupowej – wyjaśnia Adam Jarmicki, menedżer inwestycyjny Penta Investment.
Tak właśnie powstała sieć ODIDO. Choć marka pojawiła się dopiero na początku 2011 r., to pod jej szyldem działa już 560 sklepów. W podobny sposób na konsolidacji zyskuje drogeria Jaśmin, która od stycznia wzbogaciła się o 95 placówek i ma ich już ponad 160. Zdaniem ekspertów tak duży wzrost w branży franczyzowej nie byłby w tym roku możliwy, gdyby nie to, że sieci szukają partnerów do współpracy w coraz to mniejszych miastach. Znane marki zdobyły duże metropolie i teraz zagospodarowują skromniejsze rynki.

– Jesteśmy skłonni podpisać umowę z inwestorem posiadającym doświadczenie w branży finansowej, gotowym otworzyć placówkę pod naszym logo w mieście liczącym od 20 tys. mieszkańców – przyznaje Grzegorz Karmowski Kierownik ds. Rozwoju Placówek Partnerskich z Meritum Bank ICB.

Na lokalnych przedsiębiorców stawia też McDonald’s i drogerie Jaśmin. – Mamy już placówki w Łosicach, Czcionce czy Kozich Głowach – wylicza Teresa Stachnik, prezes spółki Jasmin Drogerie. Tylko zatem czekać, aż franczyza dotrze na wieś. Może powstanie pierwsza franczyzowa marka skupu mleka.