Wabiąc użytkowników, serwisy pozwalające na dokonywanie tańszych zakupów prześcigają się w jak największych upustach. Problem w tym, że część z nich to zwyczajne oszustwo, bo rabaty są wyłącznie wirtualne
„Grupowe wpadki zakupowe” – tak swojego bloga zatytułował klient oburzony propozycją portalu Citeam.pl. Serwis należący do grupy Allegro 23 maja zaserwował klientom superokazję – 60 zł za kupon o wartości 640 zł na zakup notebooka HP Pavilion dv6-3105sw. Ofertę opatrzono etykietą „Rabat 91 proc.”.
Dociekliwy internauta postanowił bliżej przyjrzeć się ofercie. Okazało się, że dotyczyła ona nie samego laptopa, lecz bonu, który można wykorzystać na zakup sprzętu w sklepie Sferis. Bez promocji kosztował on 2139 zł, a po zniżce, wraz z wykupionym bonem, jego cena wynosiła 1599 zł. Tymczasem u konkurencji ten sam laptop dostępny był za 1767,99 zł. „Czyli kupon, który miał dać upust 580 zł, w rzeczywistości przyniósł jedynie 208,99 zł” – konkluduje bloger, zapowiadając, że już przypatruje się kolejnym grupowym przekrętom. Murem stoi za nim coraz szersza grupa klientów, którzy czują się oszukani przez tego typu portale.

Pękła czterdziestka

– Na rynku zakupów grupowych panuje coraz większa konkurencja, więc aby przyciągnąć klienta, serwisy chwalą się potężnymi zniżkami. Nie zawsze taki 70- czy 90-procentowy rabat jest możliwy do uzyskania, więc pojawiają się oferty naciągające klientów – ostrzega Dawid Sadulski, ekspert rynku internetowego i autor książki „E-commerce. Proste odpowiedzi na trudne pytania”.
Z wyliczeń agregatora zakupów serwisu Godealla.pl wynika, że w ciągu roku powstało w Polsce aż 40 serwisów oferujących rabaty – jak się chwalą – sięgające 90 proc. pierwotnej ceny. Ta nowa forma sprzedaży szturmem podbiła polski rynek i, jak wynika z najnowszego Megapanelu, korzysta z niej już kilka milionów Polaków.
– Większość ofert tak dla klientów, jak i firm sprzedających swoje usługi czy produkty jest korzystna, ale coraz częściej zdarzają się też podkręcone, gdy zawyżana jest wartość zniżki – mówi Paweł Lipiec, analityk branży e-commerce.

Nie tylko zniżki

Internauci zaczęli się nawzajem ostrzegać przed podejrzanymi ofertami. Np. takimi jak ta przygotowana przez FastDeal.pl we współpracy z Centrum Żywienia i Terapii Nadwagi z Krakowa. Dwie pierwsze wizyty w Centrum płatne jedynie 169 zł, zamiast standardowych 350 zł. Innymi słowy – rabat miał wynieść 52 proc. „Szybka pomoc wujka Google i widzimy, że 11 lutego (tuż przed wystawieniem oferty w serwisie zakupów grupowych) cena pierwszej wizyty wynosiła zaledwie 100 zł” – pisze jeden z internautów i podsumowuje, że rzeczywista zniżka to kilkanaście procent.
Spore kontrowersje wywołała też oferta wystawiona najpierw w serwisie Groupon.pl, a po kilku dniach również w na Gruper.pl – 379 zł za wart 900 zł tablet Toshiba Journ.E Otuch w sklepie ITrama.pl. Wprawdzie w oficjalnej sprzedaży w tym sklepie był on w cenie 900 zł, ale w mniejszych sklepach na Allegro można go było znaleźć za 380 złotych.
Serwisy bronią się, twierdząc, że takie wpadki należą do rzadkości. – Według szacunków naszego działu obsługi klientów reklamacje dotyczą mniej niż 1 proc. wszystkich zrealizowanych transakcji – mówi Artur Bednarz, rzecznik prasowy Groupona. A Tomasz Dalach, rzecznik Gruperia, zapewnia, że jej pracownicy wkładają dużo pracy w sprawdzenie wiarygodności ofert.
– Konkurencja na rynku może pomóc w poprawieniu jakości tych usług – uważa Lipiec. Bo większe obniżki niż te, które są, ciężko zaproponować, za to można klientom dać inne korzyści, jak możliwość oddania niewykorzystanego kuponu. Pod warunkiem że wraz z kuponem nie będziemy musieli zwrócić rabatu. W gotówce.
2,5 tysiąca rabatów w miesiąc
W czterdziestu polskich serwisach z zakupami grupowymi każdego miesiąca pojawia się aż 2,5 tys. ofert na usługi i towary. Najwięcej ofert dodaje największy Groupon.pl, a na ogonie siedzą mu Gruper.pl oraz FastDeal.pl. Lokalnie największy wybór ofert mają – kolejno – mieszkańcy: Warszawy Krakowa, Trójmiasta, Poznania.
Z badania przeprowadzonego przez GoDealla.pl wynika, że co piąty przedsiębiorca nie zdecydowałby się na zakupy grupowe ponownie. Jednym z powodów takiej decyzji było przekonanie, że tego typu forma promocji okazała się dobra, ale tylko jako jednorazowe działanie, a co czwarty przedsiębiorca źle ocenia współpracę z przedstawicielami serwisów zakupów grupowych.