Próby wprowadzenia regulacji prawnych, które mają generować energooszczędność poprzez skomplikowane i zbiurokratyzowane instrumenty, muszą się wiązać ze znacznymi kosztami dla odbiorców końcowych i podatników. Nowe instrumenty mają zapewnić zwiększenie efektywności energetycznej nie tylko u odbiorców końcowych, ale również w sektorze energetycznym (przesył i wytwarzanie energii). Pierwszy z tych sektorów jest regulowany i o jego efektywność powinni dbać pospołu regulator i właściciel. Drugi z nich działa w warunkach rynkowych i konieczne inwestycje musi finansować na zasadach komercyjnych.
Wbrew wolnemu rynkowi
Dodatkowy system wsparcia efektywności w przypadku wytwórców i dystrybutorów kłóci się z zasadami wolnego rynku. Istnieje też ryzyko uznania takiego systemu za niedozwoloną pomoc publiczną. To oznacza, że przekazując przedsiębiorstwom dodatkowe środki finansowe na budowę bardziej efektywnych bloków energetycznych, należałoby stwierdzić, że przedsiębiorcy nie radzą sobie w warunkach rynkowych.
Polska ma przed sobą problem wyboru, w jaki sposób sprostać celom unijnego pakietu klimatycznego w oszczędzaniu energii. Najpierw trzeba rzetelnie oszacować koszty i korzyści różnych możliwych instrumentów generowania efektywności. Moim zdaniem powinniśmy wybrać system, który popchnie polską energetykę do przodu w duchu strategii lizbońskiej, a nie system angażujący administrację i zakłócający prawidłowe funkcjonowanie rynku.
Systemem, który promuje regulator, jest projekt inteligentnego opomiarowania sieci elektroenergetycznej (inteligentna sieć z j. ang. – smart grid). Jego skuteczność została potwierdzona przeprowadzonymi choćby w USA badaniami potencjału możliwej oszczędności energii. W różnych państwach na świecie stanowi on podstawę energooszczędnych domów, transportu elektrycznego, pozwala rozwijać sieć odnawialnych źródeł energii.
Powinniśmy przygotować kompleksowy program wdrażania takiego systemu również w Polsce. Jest już przygotowane studium wykonalności, prace badawcze i wdrożeniowe podjął operator systemu przesyłowego oraz niektórzy dystrybutorzy gazu i ciepła. Jest też deklaracja w zakresie wprowadzania tego systemu podpisana przez organizacje konsumenckie, Krajową Agencję Poszanowania Energii i prezesa URE. Deklaracja spotkała się z poparciem organizacji branżowych, społecznych i gospodarczych, organów administracji rządowej i samorządowej oraz świata nauki. Inteligentne opomiarowanie rodzi się jako projekt oddolny, niemalże obywatelski.
iwa(2009-08-20 09:50) Zgłoś naruszenie 00
I cóż że będę oszczędzać,przecież energetyka szykuje sie do podwyżek prądu woda droga ja zaczęłam oszczędza inni ludzie też i nagle spadło zużycie,więc skąd wziąść pieniadze podwyższyć ceny i to jest wyjście dla naszych MONOPOLISTÓW.To wreszcie powinno sie skończyć.
OdpowiedzUwierzyć to Ja mogę w siebie a nie w te brednie(2009-08-20 06:51) Zgłoś naruszenie 00
"w jaki sposób sprostać celom unijnego pakietu klimatycznego w oszczędzaniu energii."-każcie im (krajom beneluksu)posadzić drzewa jak chcą mieć klimat ,nam śródziemny nie będzie przeszkadzał!- a bajki to sobie opowiadajcie ale krasnoludkom.
OdpowiedzIrena Anna(2009-08-20 11:40) Zgłoś naruszenie 00
Jeżeli drastycznie zaczniemy oszczędzać energię zamiast korzystać z niej na dotychczasowym poziomie, to energetyka chcąc podnieść ceny uzasadni to spadkiem zużycia energii a przede wszystkim .zmniejszeniem sprzedaży i zmniejszeniem zysku.Swój cel osiągną a mu będziemy płacić jeszcze więcej.Firmy energetyczne aby otrzymać forsę muszą udowodnić że nie radzą sobie w warunkach rynkowych.Przeciętny emeryt czy rencista nawet gdy udowodni że nie radzi sobie w warunkach rynkowych nie dostanie kasy, nie może liczyć na ulgi ale może liczyć na kolejną podwyżkę cen energii elektrycznej, gazu czy wody.
Odpowiedz