Rozmawiamy z JACKIEM SOCHĄ, wiceprezesem PricewaterhouseCoopers Polska - Co najmniej pięć europejskich giełd złoży oferty na zakup akcji warszawskiej GPW. W naszym regionie Europy dochodzi do konsolidacji giełd i dobry okres na prywatyzację GPW powoli się kończy.
• Którą giełdę widziałby pan najchętniej jako inwestora branżowego dla GPW?
- Chodzi o giełdę, która spełni trzy podstawowe warunki. Będzie w stanie przypisać GPW misję stworzenia w Warszawie z pomocą partnera strategicznego centrum finansowego Europy Środkowej. Ponadto zagwarantuje GPW autonomię w działaniu i będzie w stanie wyposażyć ją w narzędzia potrzebne do stworzenia w Warszawie centrum finansowego. Będzie przede wszystkim gotowa wykładać określone środki pieniężne na ewentualne przejęcia innych giełd w regionie.
• Czy warunki ograniczające marginalizację GPW nie ograniczą chęci potencjalnych kandydatów do startu w przetargu lub zaproponowania atrakcyjnej ceny za akcje?
- Nie uważam, że giełda to klejnot narodowy, ale jest towarem unikatowym. W Polsce nie ma innej giełdy, w regionie nie ma też giełdy o takich rozmiarach i z tak dużym potencjałem rozwoju. Nabywca musi się liczyć z koniecznością spełnienia wymienionych wcześniej kryteriów. Nawet przy tych warunkach resort skarbu jest w stanie osiągnąć bardzo dobry wynik finansowy ze sprzedaży pakietu akcji GPW. Oferty w przetargu złoży na pewno co najmniej pięć podmiotów z Europy. To Nasdaq OMX, London Stock Exchange, NYSE Euronext, Deutsche Boerse i giełda wiedeńska. Wśród tych pięciu kandydatów jest co najmniej trzech liczących się. Mogą pojawić się też inne giełdy spoza Europy. Wybór inwestora to kwestia spełnienia odpowiednich warunków i negocjacji. Dużo powinno zależeć od modelu biznesowego, jaki przewidzą dla GPW.
• Na czym polega przewaga konkurencyjna GPW w regionie?
- Jej potencjał rozwojowy zależy w dużym stopniu od potencjału rozwojowego polskiej gospodarki. A ten na tle regionu jest duży. Poza tym na GPW jest rozwinięta strona popytowa i podażowa. Stronę popytową wspomaga system otwartych funduszy emerytalnych oraz wiele aktywnych w inwestycjach giełdowych podmiotów prawnych i osób fizycznych, które stwarzają duży potencjał, jeżeli chodzi o nabywanie akcji. Podaż spółek będzie wspomagać założenie kontynuacji prywatyzacji przez giełdę, kiedy poprawi się koniunktura. Źródłem nowych, atrakcyjnych debiutów jest też rynek spółek prywatnych.
• Obawy przed wprowadzeniem inwestora branżowego budzi często los innych giełd w regionie. Giełda w Budapeszcie nie rozwija się dobrze pod kontrolą Wiednia, to samo dotyczy giełd bałtyckich pod kontrolą Nasdaq OMX.
- Przede wszystkim trzeba popatrzeć na ich skalę. W niektórych przypadkach mówimy o mikrogiełdach, które są zlokalizowane w krajach o takiej liczbie ludności jak Warszawa. One nigdy nie miały możliwości, aby odgrywać znaczącą rolę w regionie. Z kolei Wiedeń kupił giełdę w Budapeszcie w sytuacji podbramkowej dla jej akcjonariuszy, którzy musieli szybko znaleźć kupca na akcje. Kupiła je lokalna giełda europejska, która nie jest w stanie zapewnić ani sobie, ani Budapesztowi silnej pozycji w regionie. Dlatego tylko silny partner, przy spełnieniu odpowiednich warunków, jest dla GPW szansą. W moim przekonaniu dobry okres na jej prywatyzację powoli się kończy. W Europie Środkowej dochodzi do konsolidacji giełd. Opóźnianie prywatyzacji może spowodować, że duzi partnerzy rozpoczną współpracę z kimś innym, a to w przyszłości utrudni GPW funkcjonowanie.
• JACEK SOCHA
w latach 1994-2004 przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Od 2004 do 2005 roku zajmował stanowisko ministra skarbu państwa. Obecnie wiceprezes i partner w dziale audytu i usług doradczych w PricewaterhouseCoopers
Pozostało
91%
treści
Reklama
Reklama