Wiele polskich firm, początkowo skupionych na chłonnym rynku krajowym, osiągnęło już taki poziom rozwoju, że naturalnym krokiem stała się ekspansja zagraniczna.

Wraz z ewolucją strategii przedsiębiorstw, zmienia się także rola banków. Nie są one już tylko dostawcami kapitału, ale stają się partnerami oferującymi szerokie wsparcie i wiedzę. mBank, jak podkreśla Michał Popiołek, obserwuje swoich klientów i stara się odpowiadać na ich potrzeby, czerpiąc również z własnych doświadczeń, w tym historycznych korzeni związanych z finansowaniem eksportu.

Ekspansję trzeba przygotować

Polskie firmy coraz częściej angażują się w złożone transakcje, takie jak akwizycje zagranicznych przedsiębiorstw. Tego typu działania wiążą się jednak z większym ryzykiem i wymagają szczególnie starannego przygotowania. Michał Popiołek przestrzega, że wiele akwizycji kończy się niepowodzeniem, często z powodu niedostatecznego przygotowania, nieznajomości lokalnych realiów prawnych, regulacyjnych i kulturowych.

Kluczowa jest konieczność solidnego przygotowania do ekspansji zagranicznej i unikanie nadmiernych oszczędności na tym etapie. Nie chodzi o niekontrolowane wydawanie pieniędzy, lecz o inwestycje w zdobycie rzetelnych informacji o rynku, korzystanie z wiedzy lokalnych doradców, izb handlowych oraz agend wspierających eksport. Zaniedbanie due diligence i próba samodzielnego przeprowadzenia skomplikowanych transakcji może w dłuższej perspektywie generować znacznie wyższe koszty i ryzyko niepowodzenia.

Finansowanie ekspansji zagranicznej

Michał Popiołek zauważa, że polscy przedsiębiorcy mają dostęp do różnorodnych form finansowania swoich zagranicznych inwestycji. Obejmują one zarówno standardowe finansowanie działalności krajowej, które pośrednio wspiera eksport, jak i dedykowane instrumenty finansowania akwizycji na konkretnych rynkach. Istotne są również kwestie związane z ryzykiem walutowym, na które banki zwracają szczególną uwagę. Gama produktów finansowych dla polskich przedsiębiorców ewoluuje wraz z ich rosnącą aktywnością na rynkach zagranicznych.

Jednym z największych wyzwań, przed którymi stoją polskie firmy myślące o ekspansji zagranicznej, jest często ograniczone doświadczenie z rynkiem globalnym i myślenie kategoriami rynku lokalnego.

– Turystyczna wizyta nie przekłada się na zrozumienie mechanizmów rynkowych danego kraju i preferencji klientów. Kluczowa jest otwartość na zdobywanie wiedzy, słuchanie lokalnych ekspertów i testowanie swoich rozwiązań na mniejszą skalę przed podjęciem dużych inwestycji – zauważa przedstawiciel mBanku i wskazuje, że wiele nieudanych transakcji wynikało z pozornie drobnych, ale istotnych kwestii, takich jak specyfika lokalnych związków zawodowych, regulacje prawne czy wymagane certyfikaty. Dodatkowo, w wielu krajach, nawet w Europie, obserwuje się tendencje do gospodarczego patriotyzmu, co może utrudniać wejście zagranicznych inwestorów.

PAO