- Nasz status jest podobny do organizacji TSO – technical support organization – czyli tej, która związana jest z aspektami technicznymi, czyli odebraniem tych urządzeń (reaktorów jądrowych – red.) na etapie projektowania, wytwarzania, później eksploatacji i modernizacji, modyfikacji, napraw oraz w fazie końcowej, na etapie wyłączenia urządzeń i likwidacji – tłumaczył Andrzej Ziółkowski.
W rozmowie z DGP podkreślił też, że UDT kształci kadry i buduje kompetencje z myślą o projektach energetyki jądrowej w Polsce. – Obecnie mamy ok. 60 osób już przygotowanych i wykształconych w zakresie energetyki jądrowej – powiedział prezes UDT.