Jak definiuje prof. Eliza Przeździecka, w obliczu trwających napięć geopolitycznych światowa gospodarka stopniowo odchodzi od globalizacji i raczej przeradza się w regionalizację.

– Trudno sobie dziś wyobrazić tak odważnych inwestorów, szczególnie polskich, którzy mieliby ambicję stać się firmą globalną. Być może byłoby to możliwe w branżach, które nie wymagają transportu i relokacji produktów, jak usługi finansowe – zauważyła.

Unia Europejska czy Europa

Prof. Eliza Przeździecka podkreśliła, że największe polskie firmy, na przykład przemysłowe, powinny skupiać się przede wszystkim na działalności biznesowej w regionie.

– To od tego poziomu powinny zacząć myślenie o ekspansji – dodała.

W pierwszej kolejności chodzi tu o kraje Unii Europejskiej, z racji istnienia jednolitego rynku.

– Korzystamy z niego już od wielu lat, ale musimy też zwracać uwagę na koniunkturę gospodarczą, w szczególności u naszego głównego partnera handlowego i inwestycyjnego, czyli w Niemczech. Z tego powodu powinniśmy jednocześnie patrzeć na rynki krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które nie należą do Unii Europejskiej, oraz na Wielką Brytanię, która pomimo brexitu i ograniczenia relacji gospodarczych z Europą, bardzo dobrze sobie radzi. Działające tam polskie przedsiębiorstwa, zarówno w charakterze handlowym, jak i inwestycyjnym, wcale nie narzekają – zauważyła prof. Eliza Przeździecka.

Zapraszamy do obejrzenia rozmowy.

MP