Jeśli ktoś daje pieniądze – może ustalać reguły. I tak postąpił rząd, zmieniając zasady przyznawania dopłat do kredytów mieszkaniowych. Teraz będą mogły na nie liczyć tylko osoby, które nie przekroczyły 35. roku życia. To zawiedzie tych, którzy nawet w czasach PRL nie mogliby się już zaliczyć do młodzieży, ale za to może przynieść wymierne korzyści w skali państwa: te finansowe i te demograficzne. Młodzi, którzy mają mieszkanie, będą bardziej skorzy do posiadania dzieci. A te dzieci zapracują później na nasze emerytury.
Kolejna nowość to fakt, że teraz na pomoc państwa będą mogli liczyć także wzgardzani dotąd single, a nie tylko rodziny. W tle takiej decyzji może kryć się zarówno chytry plan, aby skłonić ich do założenia podstawowej komórki społecznej, jak i świadomość, że łatwiej im będzie spłacać zobowiązania.
Bo w gruncie rzeczy chodzi właśnie o pieniądze, a raczej o ich oszczędzenie: teraz o dopłaty do kredytów będzie się mogło ubiegać o wiele mniej osób. I to zaledwie przez niecałe dwa lata. Warto więc wykorzystać tę ostatnią szansę – taka hojność państwa może się prędko nie powtórzyć.