Ruszyły pierwsze wiercenia w Lubyczy Królewskiej na Lubelszczyźnie. To jedna z najważniejszych i najbardziej obiecujących koncesji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Odwiert za 30,5 mln zł wykona PNiG Kraków. Prace potrwają 100 dni.

Lubycz Królewska to kolejna po Markowoli i Lubocinie miejscowość, gdzie PGNiG wykona odwierty, które mają potwierdzić złoża gazu łupkowego. W tym roku PGNiG planuje rozpocząć wiercenia jeszcze na kilku innych spośród swoich 15 koncesji na poszukiwania surowca. Planów spółki nie zmienia raport przygotowany przez Państwowy Instytut Geologiczny, według którego w Polsce znajduje się znacznie mniej gazu z łupków niż ponad 5 bln m3, które szacowali Amerykanie.

Był minister skarb

"Dziś kluczowym zadaniem dla spółek posiadających koncesje jest przeprowadzenie w ciągu trzech lat jak największej liczby odwiertów, tak by w perspektywie 2015 r. można było mówić o zbudowaniu pierwszych kopalni gazu z łupków" - powiedział odwiedzający miejsce wiercenia minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Zaznaczył, że wieża wiertnicza wykorzystywana na tym odwiercie jest najnowocześniejszą stosowaną w UE. "To pokazuje, że Polska staje się dziś liderem w poszukiwaniu niekonwencjonalnych złóż na terenie całej Europy" - powiedział.

W 100 dni dojdą do 4300 m

"W ciągu najbliższych 100 dni zostaną przeprowadzone wiercenia do głębokości 4300 m. Wykonanie odwiertu pionowego i przeprowadzone na tej podstawie analizy pozwolą zebrać więcej informacji na temat zasobów gazu łupkowego na Lubelszczyźnie" - głosi komunikat wydany przez spółkę.

Wstępne dane wskazują, że występowanie gazu spodziewane jest na głębokości ok. 2300-4300 m., podała też firma.

"Naszym celem numer jeden jest jak najszybsza weryfikacja rzeczywistych zasobów gazu niekonwencjonalnego w Polsce i zidentyfikowanie obszarów, na których warto skoncentrować posiadane siły i środki w kolejnych latach. Dzięki pracom prowadzonym w gminie Lubycza Królewska, wierceniom otworu zlokalizowanego na koncesji Tomaszów Lubelski, będziemy mogli poszerzyć naszą wiedzę na temat potencjału zasobów gazu z łupków na Lubelszczyźnie" - powiedziała prezes Grażyna Piotrowska-Oliwa, cytowana w komunikacie.

„Odnosimy się do zidentyfikowanych złóż konwencjonalnych, które mamy w Polsce. Jest to 94 mld m3 gazu ziemnego. To jest dla nas punkt odniesienia. Wszystko, co jest ponadto, czyli nawet według szacunków PIG między 350 a 760 mld m3 potencjału do wydobycia, to wciąż jest ogromna wartość, przy rocznej konsumpcji 14,5 mld m3 gazu” - wyjaśnia Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.

I dodaje, że nawet takie ilości są dobrym uzasadnieniem do prowadzenia badań poszukiwawczych. Tym bardziej, że PGNiG posiada własne badania na temat potencjału gazu łupkowego w Polsce.

„Mamy własne badania sejsmologiczne. Na ich podstawie prowadzimy odwierty na swoich koncesjach. Mamy Wejherowo, gdzie jest bardzo zaawansowana praca w tej chwili. Na drugiej koncesji będzie prowadzony kolejny odwiert w Lubyczy Królewskiej na Tomaszowie Lubelskim, również w oparciu o nasze badania” - mówi prezes spółki.

O konkretnych liczbach będzie można zacząć mówić po wykonaniu szeregu zaawansowanych prac na poszczególnych koncesjach i przeprowadzeniu szczegółowych badań.

„Wszystko zależy od możliwości eksploatacyjnych poszczególnych złóż, od tego, ile będzie można tego gazu wydobywać, jaka będzie opłacalność ekonomiczna danego złoża. Dopóki nie będziemy mieli wykonanych bardzo zaawansowanych odwiertów i bardzo szczegółowych badań sejsmicznych, wszystkie wartości, wokół których się obracamy to są nadal szacunki, nawet to, o czym mówił PIG” - uważa Grażyna Piotrowska-Oliwa.

PGNiG zapowiada, że zintensyfikuje poszukiwania surowca. Do końca kwietnia spółka zamierza porozumieć się z PGE, Tauronem i KGHM w sprawie współpracy na koncesji na Pomorzu.