Produkcja farmaceutyczna w Polsce przyspiesza. Najnowsze dane GUS pokazują, że rynek wchodzi w fazę odbudowy – choć eksperci ostrzegają, że bez mocniejszych impulsów wsparcia dla krajowych firm potencjał może zostać zaprzepaszczony.
Od stycznia do lipca tego roku – jak wynika z najnowszych danych GUS – wytworzono w Polsce leki i pozostałe wyroby farmaceutyczne za kwotę 9,5 mld zł. Oznacza to wzrost o ponad 7 proc. względem roku poprzedniego. Dla porównania w 2024 r. dynamika sięgała 1,2 proc.
Jak zauważają eksperci, wzrost wartości jest pochodną wyższych kosztów produkcji, związanych z rosnącymi cenami komponentów, ale i pracy w Polsce. Ale nie tylko. To także zasługa większej liczby wyprodukowanych leków. Dobrym przykładem są antybiotyki. Z taśm produkcyjnych fabryk zlokalizowanych w naszym kraju zjechało ich 675 kg, czyli o niemal 5 proc. więcej niż rok wcześniej.
- Polski przemysł farmaceutyczny się odradza. To fakt. Dynamika tego procesu mogłaby być jednak większa. Do tego potrzebne jest zdrożenie kolejnych rozwiązań, które sprawią, że producentom będzie opłacało się wytwarzać leki w naszym kraju – zauważa Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego-Krajowych Producentów Leków.
Produkcja leków w Polsce rośnie. Są efekty nowych regulacji
Krokiem w tym kierunku było wprowadzenie od 1 kwietnia 2024 r. tzw. listy polskich leków, za które pacjenci płacą w aptekach mniej. Upust sięga 10 proc., jeśli lek został wyprodukowany w Polsce i 15 proc., jeśli zrobiono go z polskich składników. Najnowsze dane GUS są dowodem, że mechanizm zaczyna działać. Przykładem jest francuska firma Servier, która w związku z tymi regulacjami zdecydowała się częściowo przenieść do Polski produkcję leków refundowanych.
Takich przykładów zdaniem branży powinno być więcej, lecz obecne zachęty są wciąż symboliczne. Pacjenci, ze względu na niskie ceny wielu krajowych leków, zyskują na nich oszczędności liczone w groszach, przez co nie upominają się o nie u lekarzy. Również sami medycy rzadko przepisują preparaty wytwarzane w Polsce – głównie z powodu braku wiedzy o korzyściach dla pacjentów.
- Dlatego należy je poszerzać i najlepiej, by krajowe leki – na wzór tych dla seniorów – były darmowe dla pacjentów – wskazują eksperci Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Polska w europejskim ogonie produkcji
Polska jest piątym największym rynkiem leków w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o ich sprzedaż, jednak dopiero dwunastym pod względem produkcji. Potencjał rozwoju jest więc spory – rynek farmaceutyczny w UE wart jest ponad 340 mld euro rocznie – ale problemem pozostają ceny, które w Polsce należą do najniższych w całej Wspólnocie.
Polska, mimo iż posiada silne zaplecze naukowe i produkcyjne, pozostaje głównie dostawcą generyków, których ceny podlegają silnej presji spadkowej. z drugiej strony,
Eksperci zwracają uwagę, że większe wsparcie państwa dla innowacyjnych projektów biotechnologicznych mogłoby zwiększyć konkurencyjność kraju i uniezależnić go od importu, co ujawniły m.in. pandemiczne braki leków. Równocześnie rosną oczekiwania UE wobec tzw. bezpieczeństwa lekowego – Komisja Europejska w strategii farmaceutycznej z 2023 r. zaleciła państwom członkowskim budowę „lokalnej odporności” w produkcji leków podstawowych.
Dobra wiadomość jest tez taka, że jak wynika z raportu „Komercyjne badania kliniczne w Polsce. Analiza zmian rynku do 2024”, w ciągu ostatnich 4 lat nasz kraj awansował z 11. na 9. pozycję w światowym rankingu największych rynków komercyjnych badań klinicznych. Badania kliniczne przyczyniają się do zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego, dostępu pacjentów do terapii lekowych i poprawy zdrowia..