Gdy ministrowie krajów unijnych debatowali nad globalną umową handlową CETA, aktywiści Greenpeace na budynku, w którym odbywało się spotkanie ministrów, rozwinęli baner z napisem „Nie przehandlujcie demokracji - #StopCETA”, wspierając w ten sposób protesty innych organizacji pozarządowych i związków zawodowych z całej Europy.
Publiczny sprzeciw wobec niebezpiecznych umów handlowych to bardzo silny sygnał dla unijnych decydentów, który nie mógł pozostać niezauważony. Po latach tajnych negocjacji i składanych w ostatniej chwili deklaracji o pospiesznym łataniu luk w umowie, nie jest zaskoczeniem, że nie ma jednomyślnej zgody na przyjęcie CETA. Różnice pomiędzy ministrami pokazują, jak bardzo oderwani są swoich wyborców. Przesuwanie w czasie decyzji wobec dalszych losów CETA nie jest rozwiązaniem. Czas, by w centrum polityki handlowej postawić ochronę ludzi, zdrowia i środowiska – powiedziała Joanna Miś-Skrzypczak, koordynatorka ds. polityki ekologicznej w Greenpeace Polska.
Jeśli ministrowie UE dojdą do porozumienia i zgodzą się na przyjęcie CETA, znaczna część jej zapisów zacznie tymczasowo obowiązywać po zgodzie Parlamentu Europejskiego, którego głosowanie przewidziane jest na koniec 2016 lub początek 2017 roku. Wiele wskazuje, że ministrowie wykluczą z tymczasowo obowiązujących zapisów CETA, kontrowersyjne zapisy o systemie sądów arbitrażowych - ICS. Niestety system ten zacznie obowiązywać po ratyfikacji umowy przez państwa członkowskie UE i ich krajowe i regionalne parlamenty.
- Wciąż nie ma oficjalnego stanowiska rządu w sprawie CETA. Pani premier przyznała niedawno, że rząd ma wątpliwości, które w toku negocjacji są wyjaśniane i nie zgodzi się na przystąpienie do umowy, jeśli nie będzie w niej gwarancji ochrony interesów polskich obywateli. Jednak negocjacje ws. CETA zakończyły się i nie ma możliwości wpisania do nich żadnych nowych gwarancji. CETA to więcej niż zwykła umowa handlowa. To porozumienie, które przedkłada interes międzynarodowych korporacji ponad interes lokalnych rolników, pracowników, konsumentów i drobnych przedsiębiorców. Rząd powinien był przeprowadzić szczegółową analizę wpływu CETA na rolnictwo, środowisko naturalne i sytuację na rynku pracy. Apelujemy do rządu i parlamentarzystów o rozwagę i odwagę w podejmowaniu decyzji, które zaważą na interesach wszystkich Polaków. Możemy jeszcze zablokować podpisanie umowy CETA – dodała Joanna Miś-Skrzypczak.
Mimo podnoszonych przez rządy wielu krajów wątpliwości wobec CETA, Unia Europejska i Kanada wciąż dążą do podpisania umowy CETA podczas szczytu w Brukseli 27 października.