Uchwałę poparło 46 posłów do parlamentu tego francuskojęzycznego regionu Belgii, a 16 było przeciw. Po głosowaniu premier Walonii Paul Magnette oświadczył, że nie może dać rządowi federalnemu zielonego światła dla podpisania w imieniu Belgii umowy UE-Kanada. Według niego Walonia nie dostała wystarczających gwarancji, które rozwiałyby obawy dotyczące umowy.
Belgijski rząd popiera CETA, potrzebuje jednak mandatu od parlamentów regionów i wspólnot językowych, aby w imieniu całego kraju zgodzić się na zawarcie przez Unię Europejską umowy handlowej z Kanadą.
Na razie nie jest jasne, jakie będą konsekwencje stanowiska Walonii. W najbliższy wtorek w Luksemburgu na nadzwyczajnym posiedzeniu spotkają się unijni ministrowie odpowiedzialni za sprawy handlowe, aby utorować drogę do podpisania umowy CETA na szczycie UE-Kanada 27 października oraz rozpoczęcia tymczasowego stosowania jej zapisów jeszcze przed ratyfikacją. Nie jest wykluczone, że dyskusja na ten temat odbędzie się też na szczycie UE, 20-21 października.
Komisja Europejska nie chciała komentować w piątek głosowania w parlamencie walońskim. "Cały proces (przygotowań do podpisania CETA - PAP) trwa i uważnie go śledzimy" - powiedział rzecznik KE Alexander Winterstein.
Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) przewiduje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Negocjacje w tej sprawie zakończyły się we wrześniu 2014 roku.
Na początku lipca KE formalnie zaproponowała państwom członkowskim podpisanie umowy. Gdy tak się stanie i porozumienie zostanie przegłosowane przez Parlament Europejski, będzie ono mogło wejść tymczasowo w życie. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do parlamentów narodowych. Przewiduje się, że proces ratyfikacji we wszystkich państwach UE potrwa 2-3 lata.
Tymczasowe stosowanie umowy dotyczyć ma tylko relacji handlowych. Do czasu zatwierdzenia przez wszystkie kraje członkowskie UE zawieszona będzie inwestycyjna część umowy.
Umowa wzbudza jednak obawy organizacji społecznych i branżowych m.in. o konkurencyjność firm i rolnictwa w krajach UE, utrzymanie unijnych standardów ochrony praw pracowniczych, środowiska czy usług publicznych. Aby uspokoić te obawy ministrowie ds. handlu krajów UE mają przyjąć deklarację, interpretującą zapisy umowy i wyjaśniającą jej konsekwencje.