Caracal został wybrany do końcowych rozmów w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska. W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że ofertę offsetową Airbus Helicopters uznało za niezadowalającą, a dalsze negocjacje są bezprzedmiotowe.
„To, co mógł zrobić ten rząd, to już nie negocjować wysokość kontraktu i ilość śmigłowców, ale postawił sobie jedno podstawowe zadanie: jeżeli w tej sprawie jest wymagany offset, to musi być to offset, który nas obroni przed obywatelami, który wytłumaczy, dlaczego musieliśmy ostatecznie zawrzeć tę umowę” – powiedział wiceminister.
„Skoro warunki offsetu (…) nie zostały spełnione, skoro nie zapewniały interesu bezpieczeństwa państwa, nie mogliśmy podpisać tej umowy” – dodał Kownacki.
Wiceminister podkreślał, że negocjacje nie mogły trwać w nieskończoność, bo potrzeby sił zbrojnych wymagają, aby w możliwie szybkim terminie mieć odpowiednie, nowoczesne śmigłowce.
„Nie mogliśmy pozwolić sobie na negocjacje dwu- czy trzyletnie. W naszej ocenie, decyzja o tym, żeby zakończyć negocjacje była w optymalnym, najlepszym z możliwych terminów, a przypomnę, że negocjowaliśmy blisko rok” – ocenił Kownacki.
Wiceminister zapewnił, że możliwie szybko przygotowywane będą nowe postępowania, które zagwarantują bezpieczeństwo sił zbrojnych. „Nie ma zagrożenia, że z dnia na dzień czy z miesiąca na miesiąc polska armia przestanie latać. Mamy tę sytuację pod kontrolą; analizujemy, które ze śmigłowców jako pierwsze powinny być wymieniane, a które powinny być remontowane i to będziemy brali pod uwagę przy kolejnych przetargach” – powiedział.
„Interes bezpieczeństwa państwa wymaga tego, żeby zakłady w Polsce produkowały i serwisowały śmigłowce. To jest oczywiste w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia, że zakłady które produkują w danym kraju, będą dostarczały w pierwszej kolejności na potrzeby armii tego państwa. Nie możemy więc być zdani na dostawy z innych państw” – dodał Kownacki.