W ramach polskiej prezydencji w UE wczoraj w Lublinie urzędnicy Komisji Europejskiej wspólnie z przedstawicielami władz i ekspertami z krajów członkowskich dyskutowali o szykowanym finansowaniu transeuropejskiej sieci transportowej TEN-T. To część prac nad tworzeniem kolejnego budżetu UE, którego bliższe szczegóły powinny być znane po wakacjach.

Wiadomo już, że o ile w obecnej perspektywie w przypadku transportu priorytetem jest obniżenie emisyjności gospodarki, to w latach 2028–2034 kluczowa ma być konkurencyjność i bezpieczeństwo. W obliczu niespokojnej sytuacji na kontynencie Bruksela dużo mówi o potrzebie realizacji infrastruktury podwójnego zastosowania, którą będzie można wykorzystać zarówno w czasie wojny, jak i w czasie pokoju.

Unia da pieniądze na kolejowego igreka?

– Liczymy m.in. na dofinansowanie budowy ważnych dróg we wschodniej Polsce. Chodzi także o dokończenie linii Rail Baltica oraz budowę kolei dużych prędkości, czyli linii igrek – mówi Jan Szyszko, wiceminister funduszy. Prowadząca do krajów nadbałtyckich Rail Baltica na razie w Polsce została ukończona między Warszawą a Białymstokiem. Czas przejazdu między tymi miastami został skrócony do półtorej godziny. Teraz trwa przetarg na przebudowę do prędkości 200 km/h fragmentu z Białegostoku do Ełku. Koszt jego modernizacji może sięgnąć 6 mld zł. Polska będzie się teraz starać o dofinansowanie budowy ostatniego, 94-kilometrowego odcinka z Ełku przez Suwałki do granicy z Litwą w Trakiszkach, na którym będzie obowiązywać prędkość 250 km/h. Według szacunków ten odcinek będzie kosztować aż 10 mld zł.Jeśli znajdą się środki na budowę, to linia może być ukończona w 2031 lub 2032 r. O wiele więcej – prawie 80 mld zł – pochłonie budowa szybkiego igreka z Warszawy przez Łódź do Wrocławia i Poznania. Inwestycja ma być gotowa do 2035 r.

W przypadku dróg wiceminister Szyszko nie mówi, które odcinki mogą odgrywać rolę infrastruktury podwójnego zastosowania. Można się jednak spodziewać, że na dofinansowanie może liczyć dokończenie trasy Via Carpatia. Politycy PiS niedawno zarzucali władzom, że ważne odcinki szykowanego połączenia na Podlasiu – droga Białystok–Ełk i Białystok–Augustów–Raczki – straciły status dróg ekspresowych. Rząd tłumaczy, że po rozmowach z Brukselą uznano, że ze względów środowiskowych te odcinki nie mogą mieć najwyższych parametrów. Jednocześnie zapewniono, że droga nr 8 Białystok – Raczki będzie bezkolizyjną drogą dwujezdniową, która w praktyce niewiele będzie się różnić od ekspresówki.

Unia uzgodniła z NATO niezbędne korytarze dla wojska

Wiceminister Szyszko przyznaje, że w nowej perspektywie ma być wydzielona specjalna pula na inwestycje podwójnego przeznaczenia. Wstępnie mówi się o potrzebach w tym obszarze sięgających 500 mld euro w skali całej Unii.

Magda Kopczyńska, szefowa unijnej dyrekcji ds. transportu (DG MOVE) mówi DGP, że od kilku lat trwały rozmowy między ministerstwami infrastruktury i obronności krajów UE w celu uzgodnienia tego, gdzie powinny znajdować się główne korytarze, którymi w razie zagrożenia powinny być realizowane transporty wojskowe. – Żeby wiedzieć, jakie są wymogi techniczne dla takiej infrastruktury, omówiliśmy to także ze specjalistami od transportu NATO. To mogą być np. mosty o silniejszych przęsłach, tory kolejowe, które przeniosą wielkie obciążenia, jakiś tunel, drogi o dużej nośności czy dodatkowe poszerzone place parkingowe – mówi Magda Kopczyńska.

Zaznacza, że w obszarze mobilności w kolejnej perspektywie będą wspierane środki transportu, które stworzą sieć dobrych połączeń w UE. – Chodzi też o transport, który poprawia konkurencyjność gospodarki. Mowa zatem nie tylko o np. budowie połączeń kolejowych, ale także o rozwiązaniach multimodalnych, np. terminalach przeładunkowych. Ważnym elementem polityki UE pozostanie też rozwijanie transportu w miastach. Do tego trzeba dodać transport morski oraz produkcję paliw alternatywnych dla transportu morskiego oraz lotniczego – zaznacza nasza rozmówczyni. Dodaje, że planowane w poszczególnych krajach linie dużych prędkości, w tym igrek, mają szanse na dofinansowanie. – Z naszej perspektywy ważne jest, żeby te linie łączyły się z innymi krajami. W przypadku Polski chodzi np. o linię Rail Baltica, połączenie do Niemiec czy do Czech – dodaje.

Unia zgodzi sią dofinansować spalinowe pociągi?

Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak zapowiedział zaś, że Polska będzie walczyć o to, by Bruksela zmieniła zdanie i pozwoliła na dofinansowanie zakupu pociągów spalinowych. Przyznał, że alternatywne rozwiązania dla linii niezelektryfikowanych – np. składy wodorowe – są drogie i awaryjne. – Preferowana jest elektryfikacja kolei, ale zawsze jesteśmy otwarci na rozmowy z państwami UE. Ważne jest, jakie uzasadnienie zostanie przedstawione – mówi szefowa unijnej dyrekcji ds. transportu. ©℗