Niemcy odpowiadają za ponad czwartą część polskiego eksportu, co mocno uzależnia nasze firmy od kondycji niemieckiej gospodarki. Bliskie więzi handlowe wychodzą nam jednak na dobre – w 2024 r. sprzedaliśmy do Niemiec towary i usługi za ponad 409 mld zł.

W piątek Główny Urząd Statystyczny podsumował wyniki polskiego handlu za cały 2024 r. Całkowite obroty towarowe handlu zagranicznego wyniosły 1.512 mld zł w ekspercie i 1.509 mld zł w imporcie, co oznacza, że rok zakończyliśmy z dodatnim saldem na poziomie 3 mld zł. Duży udział w obu tych wartościach mają nasi zachodni sąsiedzi.

W całym 2024 r. polskie firmy sprzedały towary i usługi do Niemiec za 409 mld zł, czyli prawie 95 mld euro. To wprawdzie wyraźnie mniej niż rok wcześniej (o prawie 10 proc. mniej licząc w złotych), ale Niemcy wciąż pozostają hegemonem, jeśli chodzi o odbiór naszego eksportu.

Nasz zachodni sąsiad odpowiada bowiem za 27,1 proc. polskiej sprzedaży zagranicznej. To absolutna dominacja, bo drugie na liście Czechy mają udział na poziomie raptem 6,1 proc. Dalej jest Francja (również 6,1 proc.), Wielka Brytania (5,3 proc.) i Holandia (4,6 proc.). Pierwszy nieeuropejski kraj na liście to USA z 3,3-proc. udziałem w polskim eksporcie.

Wyraźna nadwyżka w handlu z Niemcami

Tak duże uzależnienie od Niemiec jest dla polskich przedsiębiorców ryzykowne. Te zagrożenia materializują się w ostatnich kwartałach, gdy niemiecka gospodarka odczuwa spore spowolnienie. Liczba zamówień na polskie części, podzespoły i usługi wyraźnie zahamowała.

Mimo to bliskie relacje handlowe z Niemcami są dla Polski korzystne. Licząc bilans zysków przy sprzedaży o wartości 409 mld zł postawić bowiem możemy wartość zakupów z Niemiec na poziomie 290 mld zł. Oznacza to, że w 2024 r. wypracowaliśmy ponad 110 mld zł (ponad 27 mld euro) nadwyżki handlowej na tym kierunku.

Polska głównym importerem dla Niemiec

Omawiając relacje handlowe na linii Polska-Niemcy warto też przyjrzeć się danym, którymi posługuje się druga strona. Jak wynika ze wstępnych danych Federalnego Urzędu Statystycznego dwustronne obroty handlowe między naszymi krajami osiągnęły w ubiegłym roku 171,9 mld euro, co stanowi wzrost o ok. 0,2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Jak podkreśla Lars Gutheil, szef Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK Polska), nieznaczny wzrost ogólnego wyniku to efekt przede wszystkim szybszego wzrostu eksportu towarów z Niemiec do Polski, który zrównoważył spadek importu.

- Znaczący wzrost gospodarczy w Polsce w ubiegłym roku i wynikający z niego wzrost popytu z polskiego rynku dał niemieckiej gospodarce pozytywny impuls w okresie spowolnienia gospodarczego, co było widoczne na przykład w sektorze motoryzacyjnym - mówi Gutheil.

Podobnie jak w poprzednich latach, Polska utrzymała piąte miejsce wśród najważniejszych partnerów handlowych Niemiec (za Chinami, USA, Holandią i Francją).

Wedle danych niemieckich, które mogą się nieznacznie różnić od danych zbieranych przez GUS, polski eksport za zachodnią granicę wzrósł w 2024 r. o 3,5 proc. do 93,8 mld euro, podczas gdy import niemieckich towarów spadł w tym samym okresie o 3,4 proc. do 78,1 mld euro.

Perspektywy dla niemieckiej gospodarki tylko umiarkowane

Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa wskazuje, że perspektywy handlu dwustronnego w 2025 r. zależą od czynników, „które nie dotyczą tylko obu gospodarek”.

„Obecne warunki ramowe dla działalności firm są niestabilne, trudne do przewidzenia i złożone. Rozwój sytuacji gospodarczej na najważniejszych europejskich rynkach i globalna polityka handlowa, w tym ewentualne wprowadzenie ceł przez USA, mogą mieć szczególnie duży wpływ na niemiecką gospodarkę zorientowaną na eksport” – czytamy w komentarzu AHK.

Prognozy wzrostu dla niemieckiej gospodarki w 2025 r. pozostają umiarkowane. Niemiecka Rada Ekspertów Gospodarczych spodziewa się wzrostu PKB na poziomie 0,4 procent.

„Wybory do Bundestagu dają jednak szansę na nowy impuls dla gospodarki, szczególnie w zakresie polityki energetycznej, wspierania inwestycji i deregulacji. Cele te znajdują się również w agendzie polityki gospodarczej w Polsce” – dodają analitycy z Polsko-Niemieckiej Izby.