WIG20 na fali. Główny indeks warszawskiej giełdy zakończył ubiegły tydzień z najlepszą stopą zwrotu spośród najważniejszych europejskich indeksów, na poziomie 3,73 proc. Notowaniom pomogła przede wszystkim reakcja inwestorów na łagodniejszą dla banków propozycję rozwiązania problemu hipotecznych kredytów walutowych. Dobrze tydzień zakończyły też giełdy w USA, gdzie S&P 500 oraz Nasdaq weszły na nowe maksima. Na piątkowej sesji indeksy te zyskiwały ok. 1 proc.

RYNKI
Real w cenie. Brazylijski real najbardziej zyskał w ubiegłym tygodniu do dolara. Zwyżka wartości tej waluty o ponad 2 proc. to efekt oczekiwań, że fala luzowania polityki monetarnej na rynkach rozwiniętych przyciągnie inwestorów do Brazylii. Magnesem mają być dla nich wysokie stopy procentowe. Dobrze zachowywał się też polski złoty, który do dolara zyskał niemal 1 proc. W piątek za dolara trzeba było płacić 3,8589 zł. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja w przypadku franka szwajcarskiego, który stracił wobec złotego ponad 2 proc. i kosztował w piątek 3,9389 zł. Piątkowe dane o zatrudnieniu wsparły też dolara amerykańskiego, który zyskał niemal 0,9 proc. wobec euro.
Kurs bitcoina w dolarach / Dziennik Gazeta Prawna
Hakerski cios w bitcoina. O ponad 10 proc. spadły notowania bitcoina wobec dolara amerykańskiego. Na koniec tygodnia wirtualna waluta kosztowała ok. 568 dolarów. To skutek hakerskiego ataku na giełdę Bitfinex w Hongkongu. Platforma do handlu bitcoinami zawiesiła obroty, wpłaty i wypłaty z powodu luk w systemie bezpieczeństwa. Hakerzy mieli przez nią przejąć bitcoiny warte 68 mln dol.
Polski dług w cenie. Ministerstwo Finansów podało, że do wykupu w 2016 r. pozostał mu dług o wartości nominalnej 36,6 mld zł, w tym obligacje hurtowe warte 26,1 mld zł, obligacje detaliczne warte 1,9 mld zł i bony skarbowe za 6,5 mld zł. Tymczasem polskie obligacje coraz bardziej zyskują na wartości. Ubiegły tydzień 10-letnie zakończyły z rentownościami na poziomie 2,756 proc., podczas gdy jeszcze poprzedni kończyły na 3 proc. Spadek rentowności polskiego długu, który oznacza wzrost cen, był jednym z najsilniejszych w Europie. To skutek rozwiania obaw o banki i ewentualne obniżki ratingów naszego długu po przedstawieniu nowych rozwiązań dla kredytów frankowych.