Ministerstwo Finansów może obniżyć w sierpniowym przeglądzie prognozy wzrostu gospodarczego na ten i przyszły rok – zapowiedział wiceminister Leszek Skiba. Obowiązujące przewidywania MF mówią, że w tym roku PKB urośnie realnie o 3,8 proc., a w przyszłym o 3,9 proc.
Narodowy Bank Polski w lipcowej projekcji inflacji zakłada, że w tym roku gospodarka urośnie o 3,2 proc., a w 2017 r. – o 3,5 proc. Wolniejsze tempo wzrostu ma konsekwencje dla wpływów podatkowych, a jeśli nie towarzyszy mu spadek wydatków, to skutkuje też większą relacją deficytu finansów publicznych do PKB. Według Skiby mniejszy wzrost to efekt niższych inwestycji, a ponieważ dynamika konsumpcji się nie obniża, to nie ma pogorszenia dochodów budżetu i nie ma ryzyka przekroczenia przez deficyt unijnego progu 3 proc. PKB. Wpływom budżetowym sprzyja inflacja. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego w lipcu mieliśmy 0,9 proc. deflacji. W czerwcu wynosiła 0,8 proc.
Spadek bezrobocia. Stopa bezrobocia rejestrowanego obniżyła się w czerwcu do 8,8 proc. z 9,1 proc. miesiąc wcześniej – podał Główny Urząd Statystyczny. W ten sposób wyrównany został najlepszy w ostatnim 25-leciu wynik osiągnięty w październiku 2008 r. Liczba bezrobotnych spadła do niespełna 1,4 mln. To najmniej od grudnia 2008 r.
/>
Banki centralne czekają. Amerykański Federalny Komitet Otwartego Rynku nie zmienił stóp procentowych. W komunikacie po zakończonym w środę posiedzeniu pisał o „mocnych” wzrostach na rynku pracy i w wydatkach konsumentów w czerwcu (miesiąc wcześniej dynamika rynku pracy została oceniona jako „umiarkowana”), co analitycy interpretują jako sygnał, że we wrześniu może dojść do podwyżki stóp w USA. Przedział, w którym utrzymywana jest główna stopa, został podniesiony w grudniu ub.r. do 0,25–0,5 proc.
Stymulacja w Japonii. Premier Shinzo Abe zapowiedział nowy program, który ma doprowadzić do ożywienia wzrostu gospodarki Japonii. Program będzie miał wartość 28 bln jenów (265 mln dol.). Szczegóły zostaną opublikowane w tym tygodniu. Połowa tej kwoty pójdzie bezpośrednio na wydatki władz centralnych i lokalnych, np. na budowę dróg. Duże oczekiwania towarzyszyły zakończonemu w piątek posiedzeniu Rady Polityki Banku Japonii. Nie było obniżki stóp procentowych ani zwiększenia zakupów obligacji skarbowych (w minionym tygodniu pojawiły się informacje, że rząd w Tokio rozpocznie emisję 50-letnich obligacji, które mógłby skupować bank centralny, zwiększając masę pieniądza w gospodarce i stymulując wzrost). Konkurencyjność japońskiej gospodarki ogranicza mocny jen, który dodatkowo zyskał na wartości po wynikach brytyjskiego referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej – inwestorzy kupowali aktywa w Japonii, traktując je jako tzw. bezpieczną przystań.