Jeszcze na początku czerwca ppłk Grzegorz Kwaśniak, koordynator ministra obrony narodowej do spraw tworzenia obrony terytorialnej, zapewniał, że projekt ustawy jest już gotowy, a w lipcu powinien go przyjąć Sejm.
– Zakładam, że będzie to we wrześniu – mówi teraz. – Bez niej nie można rozpocząć przyjmowania ludzi. Jednak do końca roku te wojska będą liczyć 5 tys. żołnierzy – zapewnia. Docelowo obrona terytorialna ma być piątym rodzajem sił zbrojnych obok wojsk lądowych, marynarki wojennej, sił powietrznych i sił specjalnych.
Czy wrześniowy termin jest realny? W sierpniu posłowie mają wakacje, a na wrzesień zaplanowano trzy posiedzenia Sejmu: dwa dwudniowe i jedno trzydniowe. Na razie znany jest tylko porządek dzienny na 5 września, a w nim nie ma nic o ustawie dotyczącej obrony terytorialnej. Tak samo na stronach Rządowego Centrum Legislacji nie ma o niej informacji. Nie wiadomo nawet, czy projekt będzie zgłoszony jako rządowy (wymaga to konsultacji społecznych i trwa dłużej), czy jako poselski. W tym drugim wypadku przy dużym pośpiechu ustawę można przyjąć w czasie jednego posiedzenia Sejmu.
Żeby obrona terytorialna mogła w pełni działać, należy zmienić lub wydać kilkadziesiąt aktów prawnych.
Sceptyczny co do możliwości utworzenia do końca roku deklarowanych trzech brygad liczących 5 tys. żołnierzy jest gen. Stanisław Koziej. – W tym roku są szanse na powstanie zalążków dowództwa brygad. To możliwe poprzez wykorzystanie kilkudziesięciu żołnierzy już będących w służbie. Ale w tak krótkim czasie nie ma szans na powstanie brygad liczących kilka tysięcy żołnierzy – tłumaczy były szef BBN.
Mimo że brak rozwiązań prawnych, już wiadomo, że w latach 2017–2019 wydamy na obronę terytorialną ok. 2 mld zł. – Wojska obrony terytorialnej mają być integralnym elementem sił zbrojnych. Równorzędnym, jeśli chodzi o ukompletowanie i uzbrojenie. Wydatki są przede wszystkim przeznaczone na wyposażenie indywidualne żołnierzy i na elementy transportu pododdziałów – wyjaśniał 19 lipca na sejmowej komisji obrony narodowej płk Krzysztof Zielski, zastępca szefa Zarządu Planowania Rzeczowego P-8 Sztabu Generalnego.
Jak informuje MON, obrona terytorialna ma docelowo liczyć ok. 45 tys. żołnierzy zgrupowanych w 17 brygadach. Dwie mają stacjonować w województwie mazowieckim, po jednej w innych.
Obrona terytorialna to niejedyna dziedzina, w której mimo deklaracji przedstawicieli resortu na razie brakuje uregulowania prawnego.
Przed objęciem urzędu Antoni Macierewicz ostro krytykował reformę systemu dowodzenia, którą przeprowadził rząd PO-PSL. – Jest niezgodny z konstytucją, a ustawa, która go powołała, została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego – mówił przed ubiegłorocznymi wyborami minister Antoni Macierewicz. Teraz nad tym tematem zaległa cisza.
Przy poprzedniej reformie trzeba było napisać lub znowelizować ponad 120 różnych aktów prawnych.
Dla kogo, za ile i jak ma działać? Czytaj na Dziennik.pl