Padł rekord zgłoszeń do Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach.
Do Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (ang. skrót RASFF) zgłoszono w ubiegłym roku 4,7 tys. produktów wobec ponad 4,3 tys. rok wcześniej. Wcześniej liczba powiadomień nie sięgała 4 tys. RASFF służy do wymiany informacji między będącymi członkami tego systemu organami urzędowej kontroli w Europie. Następstwem zgłoszenia może być wycofanie towaru z obrotu. W Polsce krajowy punkt kontaktowy sieci RASFF prowadzi Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). Zgłoszenia do niego przekazują producenci, importerzy oraz organy kontroli.
Jak wynika z danych przekazanych przez GIS, w ubiegłym roku spadła liczba powiadomień dotyczących produktów pochodzących z Polski. Było ich 295 wobec 307 w 2022 r. i niemal 380 w 2021 r. Zgłoszeń od polskich podmiotów trzeci rok z rzędu było ponad 300.
Polska nadal wysoko
Nadal jesteśmy wysoko wśród krajów pochodzenia produktów zgłaszanych do RASFF. Wyprzedzają nas Indie, Turcja czy Chiny. W czołówce są też Holandia, Francja czy Hiszpania. Ale ekspertów nie zaskakuje taka lista obejmująca dużych dostawców żywności. – Polska jest jednym z największych producentów żywności w Europie. Jest też jednym z największych jej eksporterów – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Pekao. W przeciwieństwie do Polski większość krajów zanotowała wzrost liczby zgłoszeń r/r.
Zdaniem Andrzeja Gantnera, dyrektora Polskiej Federacji Producentów Żywności, to, że produkt pochodzi z Polski, nie znaczy, że został w naszym kraju wyprodukowany. – Nie można zapominać, że jesteśmy zewnętrzną granicą UE, dużym reeksporterem. To też wpływa na statystyki – dodaje. Podkreśla, że wytwórcy starają się przez cały czas podnosić jakość i bezpieczeństwo produktów, zwiększając nakłady na inwestycje. Te tylko w I półroczu 2023 r. zwiększyły się o 16 proc., do 5434 mln zł.
Paweł Wyrzykowski, analityk w Banku BNP Paribas, zwraca uwagę na zmiany klimatu, które zmuszają firmy sektora spożywczego do mierzenia się z coraz większą presją rynkową i regulacyjną w zakresie zrównoważonej transformacji.
– Rejestry na temat jakości i bezpieczeństwa żywności są ogólnodostępne. Kontrahenci coraz chętniej z nich korzystają, wybierając dostawców. Polska musi wiec podnosić poprzeczkę, by wciąż utrzymać się na podium. Choć w UE nie ma barier celnych, to są pozataryfowe. Działają bowiem prężnie organizacje branżowe, które potrafią skutecznie dyskredytować produkty z importu. Dobrym przykładem są Czechy – mówi Grzegorz Rykaczewski.
Kto skarży się na polskie produkty?
Na produkty pochodzące z Polski najczęściej skarżyły się podmioty z Polski – 119 razy w 2023 r. Z Niemiec było 20 zgłoszeń, z Czech 18, z Austrii – 15.
Marek Waszczewski, zastępca dyrektora, rzecznik prasowy biura głównego inspektora sanitarnego, wylicza, że z całkowitej liczby 295 powiadomień zgłoszonych do RASFF, dotyczących produktów pochodzących z Polski, 270 powiadomień dotyczyło żywności, 24 pasz, a 1 wyrobu do kontaktu z żywnością. Najczęściej identyfikowane zagrożenie w roku 2023, będące przyczyną zgłoszenia do RASFF, dotyczyło, podobnie jak w latach poprzednich, występowania niebezpiecznej dla zdrowia bakterii salmonella, przede wszystkim w mięsie, materiałach paszowych, produktach dla zwierząt domowych, jajach, ale też ziołach i przyprawach oraz w mieszance paszowej.
– Żywność jest u nas kontrolowana nie tylko wtedy, gdy zostaną ujawnione jakieś nieprawidłowości. Obowiązuje też system przesiewowy, co oznacza, że w każdym roku badane są z urzędu określone partie towarów. Każde uchybienie trzeba zgłaszać do RASFF – tłumaczy Andrzej Gantner.
W ubiegłym roku polskie podmioty poskarżyły się 310 razy, z czego 252 powiadomienia dotyczyły żywności, 10 – wyrobów do kontaktu z żywnością, a 48 – pasz. Nasz kraj miał najwięcej zastrzeżeń do produktów pochodzących z Polski – 110 zgłoszeń, Ukrainy 92, Indii – 16, Chin – 14, i USA – 12. ©℗