Rząd chce dokonać kolejnego wywłaszczenia Polaków W ujęciu prawnym – wcale nie. Składki zgromadzone przez obywateli w OFE nigdy nie były naszą własnością. Stwierdzał tak już i Trybunał Konstytucyjny, i Sąd Najwyższy. – Środki pochodzące ze składek ubezpieczeniowych, również zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych, są w sensie konstytucyjnym środkami publicznymi, a nie prywatnymi oszczędnościami ubezpieczonych – uznali sędziowie TK w głośnym wyroku dotyczącym przeniesienia środków z OFE do ZUS (wyrok z 3 listopada 2015 r., sygn. K 1/14).
Stwierdzono wówczas, że reforma przeprowadzona przez rząd PO-PSL, polegająca na transferze ponad 150 mld zł z drugiego filara do państwowej sakwy, była dopuszczalna. Mówiąc prościej: państwo może dowolnie zabrać środki zgromadzonego w systemie kapitałowym i przenieść je do systemu repartycyjnego. Nie jest to niezgodne z konstytucją. Profesor Marek Zubik, uzasadniając wyrok, wskazywał, że to, gdzie gromadzone są wpłaty obywateli, jest kwestią techniczną.
Działania, które zapowiedział minister Morawiecki, jednak mogą zostać ocenione inaczej. Zwracał na to uwagę bezpośrednio po wydaniu listopadowego wyroku konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.
– To, że TK uznał przeniesienie części środków za zgodne z konstytucją, wcale nie oznacza, że tak samo by ocenił zabranie wszystkich pieniędzy z OFE – uważa prawnik. Jego zdaniem w praktyce będzie to bowiem oznaczało likwidację funduszy, a na to trybunał mógłby spojrzeć mniej przychylnym okiem.
Inna rzecz, że od dawna przedstawiciele biznesu mówią o niekonstytucyjnych działaniach, ale ich słowa nie przekładają się na czyny. Pół roku temu niektórzy reprezentanci sektora kapitałowego straszyli wytoczeniem Polsce międzynarodowych postępowań arbitrażowych. Nie doczekaliśmy się ich do dziś.
Co do zasady więc należy powiedzieć, że państwo w ramach zbieranej daniny przeznaczanej na utrzymanie systemu emerytalnego może dość swobodnie przenosić środki pomiędzy filarami. Tym samym dopuszczalny wydaje się transfer pieniędzy z drugiego filara: w części do Funduszu Rezerwy Demograficznej, a częściowo na trzeci filar.
Dyskusyjne natomiast jest, jak będzie należało traktować środki składowane w pracowniczym, trzecim filarze. Z orzecznictwa sądowego wynika, że środkami publicznymi są te składki, które mają przymusowy i powszechny charakter. Zgodnie z planem wicepremiera Morawieckiego jednak uczestnictwo w trzecim filarze będzie dobrowolne (domyślnie Polacy się w nim znajdą, ale będą mogli się z niego wypisać). W efekcie wydaje się, że istnieje szansa, iż w przyszłości sądy i TK uznają, że środki zgromadzone w ramach Pracowniczych Programów Kapitałowych zostaną uznane za własność obywateli, a nie państwa.