Dyskusja na temat przyszłości pracy nabiera tempa. Coraz częściej pojawiają się głosy na temat skrócenia tygodnia pracy do czterech dni. W Polsce również ten temat budzi duże zainteresowanie. Główny Inspektor Pracy, Marcin Stanecki, w rozmowie z PAP podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat, a także na temat pracy zdalnej i zmian w ustawie o handlu w niedzielę.
Będziemy pracować krócej?
Stanecki podkreśla, że kwestia skrócenia czasu pracy to nie modny trend, ale raczej nieunikniona przyszłość. Eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych dekad średni czas pracy będzie się znacząco skracać. Szef PIP powołuje się na badania, które wskazują, że już w 2030 roku czas pracy może wynosić zaledwie 15 godzin tygodniowo.
-W 2050 r., powtarzając słowa Elona Muska, będzie pracował tylko ten, kto chce. – mówił Stanecki.
Roczne badania wpływu czterodniowego tygodnia pracy
Aby zbadać wpływ czterodniowego tygodnia pracy na polskie realia, Centralny Instytut Ochrony Pracy przeprowadzi roczne badania. Naukowcy będą analizować, jak takie rozwiązanie wpłynie na wypadkowość, zdrowie pracowników oraz wydajność przedsiębiorstw. Stanecki podkreśla, że wyniki tych badań będą miały kluczowe znaczenie dla podjęcia decyzji o ewentualnych zmianach w prawie pracy.
Chociaż wiele badań wskazuje na pozytywny wpływ skrócenia czasu pracy na zdrowie psychiczne pracowników, wydajność i satysfakcję z życia, szef PIP zwraca uwagę na potrzebę długofalowych badań. Jak zaznacza, krótkoterminowe eksperymenty mogą nie odzwierciedlać rzeczywistego wpływu takiego rozwiązania na dłuższą metę.
-Większość badań naukowych pokazuje, że jeżeli chodzi o skrócenie czasu pracy, to dominują pozytywy. Aczkolwiek są też zastrzeżenia. W trakcie badań ludzie osiągali wysoką wydajność w ciągu 4 dni, bo mieli w perspektywie 3 dni wolne, a pracę wykonywali krótko, bo badanie było krótkie. Jesteśmy w stanie pracować trzy miesiące na maksymalnych obrotach, mając w perspektywie to, że będziemy pracowali krócej, ale nie wiadomo, co będzie na przykład po upływie trzech lat, czy ludzie będą dalej w stanie tak ciężko pracować. – powiedział Stanecki.
Co z pracą zdalną?
Równolegle do dyskusji o czterodniowym tygodniu pracy, trwa debata na temat przyszłości pracy zdalnej. Stanecki podkreśla, że w polskiej rzeczywistości przepisy dotyczące pracy zdalnej sprawdziły się bardzo dobrze. Pracownicy chętnie korzystają z tej formy pracy, a pracodawcy doceniają jej elastyczność. Szef PIP proponuje nawet zwiększenie limitu dni, w których można pracować zdalnie.
-To się super sprawdza, wielu pracodawców jest z tego zadowolonych. Jeśli miałbym wskazywać jakąś zmianę, to zwiększyłbym limit okazjonalnej pracy zdalnej z 24 dni w ciągu roku do 36 dni. – mówił szef PIP.
Co z handlem w niedzielę?
Jak podkreślał główny inspektor kwestia handlu w niedziele ma nie tylko wymiar społeczny, ale także ekonomiczny. Zwolennicy liberalizacji przepisów argumentują, że dodatkowe dni handlowe ożywiłyby rynek, stworzyły nowe miejsca pracy i zwiększyłyby dochody przedsiębiorców.
Przeciwnicy natomiast obawiają się, że doprowadzi to do wyczerpania pracowników i utraty równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Stanecki twierdzi, że jeśli praca w handlu w niedzielę miałaby być przywrócona, to powinna być "hojnie wynagradzana, np. podwójną stawką godzinową, a wtedy chętni do jej wykonywania sami się znajdą".