Poprawa koniunktury dotyczy tylko sektora usług, przemysł w dalszym ciągu dołuje. Szczególnie niepokoi sytuacja w Niemczech.
Powstające na podstawie ankiet wypełnianych przez menedżerów prywatnych przedsiębiorstw wskaźniki PMI w usługach znalazły się powyżej poziomu równowagi (50 pkt.), oddzielającego ożywienie od spowolnienia w danym sektorze, w każdej z trzech największych europejskich gospodarek. W Niemczech usługowy PMI wzrósł o 3,2 pkt, najwięcej od ponad dwóch lat. Wskaźnik osiągnął wartość 53,3 pkt, najwyższą od 10 miesięcy. Analogiczne trendy wzrostowe dominują w tym sektorze również w strefie euro, we Francji i w Wielkiej Brytanii. W usługach powstaje ok. 80 proc. PKB państw wysokorozwiniętych, więc ekspansja przesądza o tym, że także na poziomie całej gospodarki widoczna jest poprawa. W kwietniu złożony wskaźnik PMI, uwzględniający oprócz usług także przemysł, przekroczył w Niemczech poziom 50 pkt.
„Czy recesja się skończyła? Odpowiedź na to oczywiste pytanie, biorąc pod uwagę, że złożony wskaźnik PMI przekroczył poziom 50 pkt. po raz pierwszy od połowy zeszłego roku, nie jest prosta. Sektor usług rozpoczyna II kw. z mocnymi podstawami i sygnalizuje trwalsze ożywienie. To może być katalizator dla całej gospodarki. W sektorze produkcyjnym nie widać znaczącej poprawy, choć produkcja spada w nieco wolniejszym tempie” – ocenił Cyrus de la Rubia, główny ekonomista w Hamburg Commercial Bank. Jego zdaniem pozytywnym sygnałem dla niemieckiej gospodarki jest zwiększone w marcu tempo zatrudniania nowych pracowników przez prywatne firmy. Hamburg Commercial Bank ocenia, że tempo wzrostu gospodarczego w Niemczech może w II kw. wynieść 0,2 proc. w porównaniu z I kw., po szacowanym na 0,1 proc. wzroście w pierwszych trzech miesiącach 2023 r.
Dane i prognozy wskazują na nieznaczną poprawę koniunktury, ale też na to, że Niemcy pozostaną w najbliższym czasie najsłabszym ogniwem w gronie globalnych liderów gospodarczych. W zeszłym tygodniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy po raz kolejny obniżył prognozę tegorocznego wzrostu PKB dla najważniejszego partnera handlowego Polski do 0,2 proc. Styczniowe szacunki wskazywały na wzrost o 0,5 proc., a pod koniec zeszłego roku niektóre ośrodki analityczne oceniały, że niemiecka gospodarka może w tym roku rozwinąć się o ponad 1 proc. Według MFW będzie to możliwe dopiero w 2025 r. W poprzednim roku PKB obniżył się o 0,3 proc., gdy gospodarka strefy euro wzrosła o 0,4 proc.
„Gospodarka strefy euro powoli wychodzi z kryzysu po półtorarocznej stagnacji. Ogromny wpływ na zwiększoną aktywność ma sektor usług. Przemysł wciąż sygnalizuje spadki produkcji, choć widać sygnały odbicia. Przy wciąż rekordowo niskim bezrobociu, łagodnej inflacji i oczekiwanych obniżkach stóp procentowych gospodarczy obraz strefy euro staje się przyjemniejszy niż w ostatnich latach” – ocenili ekonomiści ING. Ich zdaniem z badania PMI wynika, że presja inflacyjna w strefie euro pozostaje umiarkowana i tym samym nie powinno to przeszkodzić Europejskiemu Bankowi Centralnemu w obniżkach stóp procentowych w czerwcu. Jeśli eksperci mają rację, to byłaby realizacja dość niespodziewanego jeszcze niedawno scenariusza, w którym to obniżki stóp nastąpią najpierw w strefie euro, a dopiero później w USA. Ostatnie korzystne dane z amerykańskiej gospodarki sprawiły, że rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki monetarnej w Stanach może mieć miejsce dopiero we wrześniu. Zmiana oczekiwań odnośnie do kształtowania się kosztów pieniądza w dwóch największych globalnych gospodarkach jest jednym z czynników napędzających umocnienie dolara. W zeszłym tygodniu euro kosztowało 1,06 dol., najmniej w tym roku.
Z punktu widzenia krajowej gospodarki niepokojące jest utrzymywanie się słabej koniunktury w sektorze przemysłowym. W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że produkcja przemysłowa w Polsce spadła w marcu o 6 proc. w ujęciu rocznym. Ze względu na silne powiązania krajowego sektora wytwórczego z przemysłem europejskim niskie odczyty wskaźników PMI w strefie euro, we Francji, w Niemczech i Wielkiej Brytanii, wskazują, że trudno będzie liczyć na znaczącą poprawę w najbliższym czasie także w Polsce. Jednocześnie, choć produkcja w europejskim przemyśle spada, to w coraz wolniejszym tempie, a przedsiębiorcy zapatrują się dość optymistycznie na przyszłość. W ostatnim badaniu oceny dotyczące przyszłego poziomu produkcji znalazły się najwyżej od lutego zeszłego roku. ©℗