Eksport liczony w złotych w lutym nadal spadał. Ale w przeliczeniu na euro mieliśmy wzrost.
Ekonomiści czekają na zwyżkę w eksporcie (czyli lepszy wynik niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku), bo będzie to sygnał ożywienia popytu za granicą. Da to szansę na poprawę wyników naszemu przemysłowi, w znacznej mierze wytwarzającemu dobra przeznaczone na obce rynki. Przyśpieszenie w sektorze przetwórczym oznacza zaś większe dochody pracowników oraz zyski firm. I będzie oznaczało wyższy wzrost gospodarczy.
Dane za luty opublikowane w piątek przez Narodowy Bank Polski tylko częściowo spełniły oczekiwania. Eksport towarów wyniósł 27,1 mld euro. To wynik o 0,4 proc. wyższy niż rok wcześniej. To pierwszy wzrost od października ub.r., ale analitycy spodziewali się poprawy rzędu 1 proc.
– Poprawa rocznej dynamiki eksportu wynika ze stopniowego ożywienia w niemieckim przemyśle, co widać zarówno w twardych danych o produkcji, jak i we wskaźnikach koniunktury. To dobra wiadomość dla eksporterów, choć ich ekspansję będzie hamować pokaźna aprecjacja złotego w stosunku do euro – skomentował Leszek Kąsek, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Zdaniem Marcina Klucznika z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wpływ umocnienia krajowej waluty na eksport jest przeceniany. – Silna waluta nie przekłada się na istotne pogorszenie pozycji eksporterów. Ankieta NBP wskazuje, że w IV kw. 2023 r. faktyczny kurs złotego do euro był o 31 gr wyższy od wartości, przy której eksport przestaje być opłacalny. To tyle samo co w latach 2013–2019 – analizuje ekspert.
Jeśli popatrzeć na dane przeliczone na złote, mamy ponad 8-proc. spadek eksportu w skali roku. To ósmy z rzędu miesiąc na minusie.
„Duży wpływ na zmniejszenie wartości obrotów towarowych miała aprecjacja złotego, która powoduje znaczne spadki cen transakcyjnych eksportu i importu. Głęboki spadek eksportu kontynuowany był mimo jednego dnia roboczego więcej w porównaniu z lutym 2023 r. Może to wskazywać na utrzymujący się wciąż niski popyt w gospodarkach najważniejszych partnerów handlowych” – podał NBP.
0,4 proc. to pierwszy wzrost od października ub.r., ale analitycy spodziewali się poprawy rzędu 1 proc.
Według niego, w lutym – podobnie jak w poprzednich miesiącach – notowano spadki eksportu dóbr zaopatrzeniowych i inwestycyjnych oraz towarów konsumpcyjnych trwałego użytku. NBP zwrócił uwagę na spadek sprzedaży za granicę baterii do aut elektrycznych. W ostatnich latach był to jeden z naszych głównych przebojów eksportowych (choć mowa o akumulatorach produkowanych przez zakłady należące do inwestorów zagranicznych).
Dane o imporcie dają wskazówkę, co dzieje się z krajowym popytem. Biorąc pod uwagę euro, mówią o pierwszym wzroście od 11 miesięcy. Dane w złotych sygnalizują prawie 8-proc. spadek. – Polska jako importer netto surowców energetycznych korzystała na normalizacji ich cen na światowych rynkach w trakcie ubiegłego roku i na początku bieżącego roku. Łączne wydatki Polski na import nośników energii w lutym br. były o ok. 30 proc. niższe niż przed rokiem – szacuje Leszek Kąsek.
NBP zwraca uwagę na wzrost (mowa o danych w złotych) importu w środkach transportu oraz towarach konsumpcyjnych. „Ponownie największy wzrost nastąpił w imporcie aut osobowych. Relatywnie duże wzrosty kontynuowane były także w przywozie części samochodowych” – wskazał bank centralny.
Wyższa dynamika importu niż eksportu zdarzyła się nam pierwszy raz od grudnia 2022 r. Oznacza to pogorszenie salda obrotów towarowych, choć nadal eksport był większy niż import. Nadwyżka wyniosła 1,3 mld zł. Dodatnie saldo usług było ponad 10 razy większe – wyniosło 14,3 mld zł.
Bilans płatniczy pokazuje również, jak wyglądały przepływy kapitału z tytułu inwestycji. Napływ inwestycji bezpośrednich do Polski wyniósł w lutym 17,6 mld zł. Ponad połowa to reinwestycje zysków osiągniętych przez polskie filie międzynarodowych firm. Inwestycje portfelowe zwiększyły się o 1,4 mld zł. Zakupy akcji przez zagranicznych graczy wyniosły prawie 2,8 mld zł (najwięcej od ponad trzech lat). Inwestorzy pozbywali się natomiast krajowych obligacji – rządowych i wyemitowanych przez sektor bankowy.
Polskie firmy zwiększyły inwestycje bezpośrednie za granicą o 2,8 mld zł, zaś inwestycje portfelowe o 6,6 mld zł. ©℗