Rosnąca podaż akcji ze strony funduszy niekorzystnie wpłynie na oszczędności. System wymaga zmiany, uważa branża.

Od 10 lat otwarte fundusze emerytalne funkcjonują w formule narzuconej przez zmiany wprowadzone w systemie emerytalnym przez koalicję PO-PSL – jako fundusze akcji (z zakazem kupowania obligacji Skarbu Państwa), w których oszczędzanie na emeryturę jest dobrowolne.

– W tym czasie OFE wypadły lepiej od innych form oszczędzania, na co istotny wpływ mają bardzo niskie koszty zarządzania pieniędzmi – powiedział na konferencji zorganizowanej przez Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych (IGTE) Michał Duniec, prezes firmy Analizy Online.

Opłata za zarządzanie w OFE wynosi średnio 0,54 proc. Klasyczne fundusze akcji pobierają opłatę za zarządzanie w wysokości do 2 proc. aktywów. Tak samo niskie opłaty jak w OFE obowiązują jedynie w pracowniczych planach kapitałowych. Zasady funkcjonowania istniejących od 2019 r. funduszy, w których odkładanie na emeryturę również jest dobrowolne, ale obowiązuje w nich mechanizm automatycznego zapisu, zostały skonstruowane na na podstawie doświadczeń systemu OFE.

IGTE zorganizowała konferencję z okazji otwartego do końca lipca okna transferowego między OFE i ZUS, które pozwala ubezpieczonym na wybór, jak ma być lokowana część ich obowiązkowej składki emerytalnej. Poborem składek w wysokości 19,52 proc. podstawy ich wymiaru (najczęściej wynagrodzenia brutto z tytułu umowy o pracę) zajmuje się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. 60 proc. składek trafia na podstawowe konto ubezpieczonego, prowadzone przez ZUS. Reszta również może zostać w zakładzie i pracować na emeryturę na subkoncie. Tę część można też podzielić i na subkoncie będzie zapisywane 25 proc. pobranych składek, a 15 proc. trafi na rachunek w OFE. Różnica polega na sposobie, w jaki są pomnażane środki. ZUS waloryzuje subkonto co roku, w tempie zależnym od nominalnego wzrostu PKB. OFE inwestują pieniądze na GPW, a więc ich wynik zależy od trendów na rynku akcji. Na podstawowym koncie w ZUS oszczędności są waloryzowane w zależności od poziomu inflacji.

– Jeśli dokonujemy stałych wpłat i większość środków zainwestujemy w okresie, gdy ceny aktywów były relatywnie niskie, a na koniec okresu oszczędzania kursy pójdą w górę, to osiągniemy bardzo dobry wynik. GPW przez długi czas utrzymywała się w marazmie, ale ostatnio indeksy są na rekordowych poziomach. Stąd korzystne obecnie wyniki OFE – wyjaśnił Duniec.

Ekspert zwrócił uwagę na jedyny w swoim rodzaju sposób zarządzania OFE, polegający na wyborze, których aktywów należy się pozbyć. Wynika to z działania mechanizmu suwaka bezpieczeństwa – OFE zaczynają stopniowo przekazywać do ZUS oszczędności swoich klientów, którym do emerytury zostało mniej niż 10 lat. W ten sposób w zeszłym roku do zakładu trafiło ok. 9 mld zł. Ta kwota będzie z roku na rok narastać, w miarę jak do emerytury będą się zbliżać kolejne, coraz liczniejsze roczniki klientów OFE.

Strumień gotówki płynący w drugą stronę – z ZUS do OFE – z tytułu składek osób dobrowolnie oszczędzających w funduszach jest dużo mniejszy. W zeszłym roku było to 4,1 mld zł. Ta kwota może się zmniejszać w kolejnych latach, bo działanie suwaka zakłada, że objęte nim osoby nie mogą już zasilać swojego konta w OFE kolejnymi wpłatami. Dlatego też i obecne okno transferowe dotyczy osób, którym zostało więcej niż 10 lat do emerytury. W 2014 r. na dobrowolne wpłaty do OFE zdecydowało się 2,5 mln z 16,6 mln członków OFE. Obecnie liczba wpłacających spadła do ok. 2 mln osób, a funduszom zostało 14,5 mln klientów. Nowych członków OFE praktycznie nie przybywa, choć na oszczędzanie w funduszach może zdecydować się każdy, kto wchodzi na rynek pracy. Jednak OFE nie mogą się reklamować, a pracodawcy nie mają obowiązku informować nowych pracowników, że mogą skorzystać z oferty funduszy. Rocznie do OFE zapisuje się ok. 1 tys. osób.

– Za ok. 10 lat będziemy mieli kulminację wyprzedaży akcji z tytułu działania mechanizmu suwaka i to będzie miało niekorzystny wpływ na wartość aktywów oszczędzających w OFE. Nie zostało wiele czasu, żeby wypracować rozwiązanie, które temu zapobiegnie – powiedziała Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Pomysły są różne – od likwidacji suwaka, przez modyfikację polegającą na wydłużeniu czasu jego działania, po przekształcenie OFE w inną formę długoterminowego oszczędzania na emeryturę. Rozmowy z Ministerstwem Finansów na temat zmian w systemie komplikuje stan finansów państwa. W 2014 r. to był główny powód, dla którego rządzący zmienili zasady działania OFE. Obecnie Polsce grozi objęcie procedurą nadmiernego deficytu przez Unię Europejską, a w tej sytuacji rezygnacja z jakichkolwiek wpływów – także z tytułu suwaka – może być niemożliwa. ©℗

ikona lupy />
OFE na tle konkurencji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe