Drożyzna drożyzną, ale klientów trzeba jakoś zachęcić do robienia zakupów, zwłaszcza w najgorętszym okresie roku, czyli przed świętami. Dlatego w wielu sklepach za koszyk podstawowych zakupów spożywczych potrzebnych do przygotowania potraw na Boże Narodzenie zapłacimy od 18 proc. do nawet 27 proc. mniej niż przed rokiem – wynika z analizy przygotowanej przez DGP na podstawie danych dostarczonych przez największych detalistów. Trend spadkowy dotyczy zarówno dyskontów, jak i hipermarketów.
Niższe rachunki to przede wszystkim zasługa produktów mleczarskich, takich jak ser, masło, śmietana, ale też jaja, mięso czy wyroby zbożowe. Ich ceny spadły na światowych rynkach towarowych. W naszych sklepach ceny są niższe, mimo że – jak tłumaczy nam przedstawiciel jednego z dużych wytwórców – rosną koszty pracy, a paliwo i energia wciąż są drogie.
– Promocje królują przez cały rok. Dążenie sieci do obniżania cen na półkach nasila się jednak szczególnie przez świętami. Idąc na układ z handlem w sprawie promocji, liczymy zawsze, że zyskamy dzięki efektowi skali – mówi menedżer dużej firmy.
Wydatki na żywność
Wydatki na żywność, jak wynika z najnowszych badań przygotowanych na zlecenie Związku Banków Polskich, stanowią 40 proc. wszystkich planowanych na święta. Wzrosną w porównaniu z 2022 r. o 3,8 proc. Zdaniem ekspertów wzrost wydatków, przy tańszym rok do roku koszyku zakupowym, należy wytłumaczyć tym, że wiele osób zakupy robi wcześniej, a dopiero bliżej świąt sklepy kuszą kupujących najbardziej atrakcyjnymi promocjami. Dowodzi tego też analiza DGP.
Średni koszyk na podstawie danych z pięciu sieci w ubiegłym tygodniu kosztował 130 zł, w tym tygodniu jest to już 125,5 zł.
Atrakcyjne oferty obowiązują jednak często tylko tych klientów, którzy mają aplikację do danego sklepu. Zmieniają się też z dnia na dzień, co sprawia, że można nie trafić na produkt w niższej cenie. ©℗