5500 uczestników, ok. 300 prelegentów, niemal 100 sesji na siedmiu scenach – w Krakowie odbyła się ósma edycja Open Eyes Economy Summit.
Tematem przewodnim tegorocznego kongresu, w którym uczestniczyli przedstawiciele świata ekonomii, polityki, administracji, kultury, biznesu, nauki i organizacji pozarządowych, była energia społeczna.
Dwa dni, sto spraw
W pierwszym dniu zaproszeni eksperci zastanawiali się nad tym, jak można wyzwolić energię społeczną, w jaki sposób tworzyć nowe jej generatory i jaką rolę do odegrania w tym procesie mają biznes i samorządy. Były też rozmowy o przyszłości kraju, Europy i świata, o transformacji energetycznej i ESG. Prelegenci zastanawiali się, czy europejskie ruchy polityczne zmierzają w kierunku innowacyjności, czy wręcz przeciwnie – konserwatyzują Stary Kontynent. Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, podkreślał, że Europa stopniowo traci zdolność do konkurowania na arenie między narodowej.
Drugi dzień zaczął się od bloku poświęconego ładowi międzynarodowemu. Odbyła się dyskusja „Co przyniesie światu wczoraj? Jak spory o przeszłość i tożsamość wpływają na współczesną politykę międzynarodową?”. Rozmawiano o bezpieczeństwie zdrowotnym w kontekście społeczno-gospodarczym. Były debaty o sztucznej inteligencji, sytuacji samorządów terytorialnych, a także o zmianach w polityce, gospodarce i ekonomii w ostatnim roku.
W czasie kongresu przedstawiono wyniki drugiej edycji Indeksu wiarygodności ekonomicznej Polski 2023 opracowanego przez ekspertów think tanku OEES HUB pod kierownictwem Jerzego Hausnera. Miała też miejsce premiera raportu „Indeks Zdrowych Miast 2023”, który porównuje, jakie warunki do zdrowego życia tworzą w Polsce miasta na prawach powiatu. Wręczono też Nagrodę Rady Miasta Krakowa im. Stanisława Vincenza. Otrzymał ją prof. Cezary Obracht-Prondzyński – socjolog, antropolog i historyk, a także współzałożyciel i prezes Instytutu Kaszubskiego. Nagroda była docenieniem jego dorobku naukowego, w tym badań nad tożsamością kulturową Kaszub.
Medialne debaty z sąsiadami
Swoją ścieżkę tematyczną na OEES przygotował Dziennik Gazeta Prawna we współpracy z dziennikarzami dwóch dużych dzienników wydawanych u naszych południowych sąsiadów – „Hospodářskich nowin” z Czech oraz słowackiego „Denníka SME”. W jej ramach odbyło się pięć paneli dyskusyjnych.
W pierwszym panelu z udziałem dr. hab. Macieja Duszczyka, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, tematem była demografia, a dokładnie to, że polskie społeczeństwo się starzeje. Profesor zaznaczył, że nie ma już szans na odwrócenie negatywnych trendów, trzeba się z nimi pogodzić i dostosować do nich system społeczny i gospodarczy. Powiedział, że migracja pomoże, ale nie rozwiąże problemu. Program 500 plus nazwał prosocjalnym. Jego zdaniem zamiast niego lepiej sprawdziłoby się zainwestowanie w pediatrię czy równouprawnienie na rynku pracy kobiet i mężczyzn.
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski na coraz większym minusie
Na Open Eyes Economy Summit OEES zaprezentowano indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. W tym roku przeprowadzono porównanie z krajami Grupy Wyszehradzkiej. Wynika z niego, że wartość indeksu za 2022 r. spadła wszystkim krajom V4, ale w przypadku Polski zjazd jest największy. W latach 2017–2018 wskaźnik był powyżej zera, a od tego czasu zaczął marsz w dół, by obecnie osiągnąć minimum na poziomie -2,65. Jeszcze gorzej wypadły Węgry z wynikiem -2,88. Po raz pierwszy na minusie znalazły się Słowacja (-1,42) i Czechy (-1,65).
Indeks jest przygotowany przez naukowców z czołowych polskich uczelni. Jest on wyliczany na podstawie danych dotyczących: praworządności, swobody działalności gospodarczej, wiarygodności finansów publicznych, stabilności systemu finansowego, ochrony i bezpieczeństwa pracy, jakości usług publicznych, klimatu i środowiska oraz respektowania zobowiązań międzynarodowych.
Zdaniem autorów opracowania głównym problemem polskiej gospodarki staje się to, jak utrzymać wzrost gospodarczy bazujący na strukturalnej konkurencyjności, czyli bez intensyfikacji pobudzania fiskalnego i monetarnego. Uważają oni, że tempo wzrostu będzie wolniejsze niż w latach 2016–2023 przez minimum siedem–osiem następnych lat. W tym okresie będą bowiem coraz silniej ujawniać się skutki zmian w instytucjach i polityce gospodarczej wprowadzone po 2015 r., które osłabiły każdy z podstawowych czynników długofalowego wzrostu gospodarczego. ©℗
W drugiej debacie Viktor Stefan, zastępca dyrektora Departamentu Eksportu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, opowiedział, jak przy niekorzystnych trendach demograficznych można budować konkurencyjność kraju i regionu wyszehradzkiego. Mówił o tym, że skończył się czas taniej siły roboczej i Polska musi zawalczyć o swoją wiarygodność jako marki. Miała też miejsce dyskusja na temat populizmu oraz tego, czy jest on specjalnością naszego regionu. Wzięli w niej udział Zuzana Kepplová, dziennikarka „Denníka SME”, oraz Martin Ehl, dziennikarz i główny analityk „Hospodářskich nowin”.
W rozmowie jeden na jeden Roman Jamiołkowski, dyrektor ds. prawnych i regulacyjnych na Polskę i kraje bałtyckie w koncernie tytoniowym BAT, opowiedział z kolei o potrzebach biznesu, o tym, jak bardzo do dalszego jego rozwoju jest potrzebne sprawne państwo i jak firmy mogą pomóc mu się takim stać.
Ścieżkę zamknęła dyskusja między dr. Janem Šírem z Instytutu Studiów Między narodowych Uniwersytetu Karola w Pradze, Zbigniewem Parafianowiczem, pisarzem, redaktorem Dziennika Gazety Prawnej, oraz Martinem Ehlem, czeskim dziennikarzem. Tematem było to, czy w obliczu wydarzeń w Europie Środkowej poparcie Zachodu dla Kijowa będzie długotrwałe, co należy zrobić w naszych krajach, aby oczekiwana integracja Ukrainy z UE nie była postrzegana jako zagrożenie, ale jako szansa, oraz jaką strategię obrony i bezpieczeństwa powinna wybrać Europa Środkowa na nadchodzące lata, aby zmniejszyć ryzyko wynikające z koncentracji USA na Chinach. Eksperci przyznali, że to czas, kiedy relacje krajów Grupy Wyszehradzkiej zostały pogłębione, jednak powinny ulec zacieśnieniu jeszcze bardziej, bo groźba ataku przez Rosję na jakiś kraj bałtycki jest coraz bardziej realna. Pojawiła się też szansa dla krajów z naszego regionu, by ich głos w kształtowaniu polityki w Brukseli stał się bardziej słyszalny. ©℗