Przybywa nie tylko rozpoczynanych inwestycji, lecz także tych, na które inwestorzy dostają pozwolenia.

Październik okazał się trzecim z rzędu miesiącem, w którym rozpoczęto w Polsce budowę większej liczby mieszkań niż przed rokiem. W sumie 19,7 tys., co oznacza 45,3 proc. wzrostu – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. I choć jest to dokonaniem wszystkich grup inwestorów, to w największym stopniu do tak dobrego wyniku przyczynili się deweloperzy. Odpowiadają za niemal 12,3 tys. nowo budowanych lokali, co daje wzrost o ponad 70 proc.

Nie tylko popyt

– To dowód, że „deweloperzy chwycili za kielnie” – zauważa Bartosz Turek, główny analityk firmy HREIT. Dodaje, że do takiej decyzji zmusili ich kupujący. Dostępna oferta bardzo się skurczyła, co zaczynało mieć wpływ na wyniki sprzedażowe firm.

– Popyt przeważa nad podażą od stycznia. To zasługa kilku czynników, takich jak dobra sytuacja na rynku pracy, spadek oprocentowania kredytów, zliberalizowanie przez Komisję Nadzoru Finansowego polityki w zakresie badania zdolności kredytowej czy wreszcie uruchomienie rządowych dopłat do kredytów – wylicza.

Dostępnych lokali jest obecnie o 25 proc. mniej niż jeszcze na początku roku. Wyprzedały się przede wszystkim mieszkania tańsze, co zaczyna zawyżać średnią cenę na rynku i może być coraz większym hamulcem dla kupujących. Deweloperzy musieli więc zacząć działać.

Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich, zauważa, że pod względem rozpoczynanych inwestycji można nawet mówić o powrocie do dobrej koniunktury, jaka miała miejsce przed wybuchem wojny w Ukrainie.

Napływ nowych inwestycji oznacza nie tylko większy wybór dla klientów, lecz także szansę na wyhamowanie wzrostu cen.

– W ujęciu rocznym ceny wciąż rosną, ale w porównaniu z poprzednim miesiącem w niektórych miastach pozostają na podobnym poziomie – podkreśla Bartosz Turek.

Do zwiększenia aktywności firmy zachęca nie tylko popyt. Jak komentuje Jarosław Szanajca, prezes Dom Development, sprzyja temu korzystna sytuacja na rynku budowy i wykonawstwa. Jak zauważa, związane z tym koszty są stabilne, co jest dobrą informacją z perspektywy przyszłych marż deweloperskich. Dom Development chce zwiększyć liczbę oferowanych mieszkań do 2,7–2,8 tys. z obecnych 2,1 tys. lokali.

Nowe inwestycje jeszcze w tym roku zakłada też Grupa Echo Investment. Chce sprzedać w całym roku ponad 2 tys. lokali. W I półroczu znalazła nabywców na nieco ponad 800. W ofercie ma jednak nieco ponad 1 tys. mieszkań, ale kolejne 2,7 tys. już realizuje. Do końca roku ma dojść kolejne 2,5 tys. mieszkań.

Jak zauważają eksperci, to sprawia, że deweloperom udaje się już w coraz większym stopniu zasypywać lukę powstałą po wzmożonym popycie. Jak wynika z danych serwisu Otodom, w październiku sprzedaż na siedmiu największych rynkach w kraju wyniosła 5,7 tys. lokali. W tym samym czasie deweloperzy wprowadzili do oferty 5,3 tys. lokali. Ze wstępnych danych za listopad wynika, że ten trend został utrzymany.

Aktywność może być większa

Według GUS w październiku inwestorzy otrzymali pozwolenia na budowę 24 tys. lokali. To o 3,9 proc. więcej niż przed miesiącem i o 16,9 proc. więcej niż przed rokiem. Z tej puli na deweloperów przypada 17 tys. mieszkań, co jest wynikiem o 21,4 proc. lepszym niż przed rokiem.

– Nadwyżka pozwoleń nad rozpoczynanymi projektami wskazuje, że aktywność inwestorów mogłaby być jeszcze większa. Jest więc zapas, pytanie, czy i kiedy zostanie wykorzystany – zauważa Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku Otodom Analytics.

Widać też odbicie po stronie mieszkań oddawanych do użytku. Na razie w porównaniu z poprzednim miesiącem, bo w stosunku do podobnego okresu ubiegłego roku wynik jest wciąż gorszy. Jak tłumaczą eksperci, to efekt pogarszania się koniunktury dwa lata temu, co skutkowało mniejszą liczbą rozpoczynanych inwestycji. Zdaniem ekspertów taka sytuacja utrzyma się nie tylko w tym roku, lecz także w kolejnym. Według nich zjawisko to w 2024 r. może się wręcz nasilić. Wstrzymywanie nowych projektów było bowiem najbardziej widoczne w 2022 r. A cykl budowy trwa około dwóch lat.

Ale w przypadku deweloperów „strata” względem ubiegłego roku nie jest już duża. Sięga niecałych 3 proc. Jeszcze niedawno spadki sięgały nawet kilkudziesięciu procent. W październiku oddano do użytku ponad 19,5 tys. mieszkań, z których 13,2 tys. dostarczyli deweloperzy. ©℗