Lokalne ambicje pójdą w odstawkę? Rynek byłby zainteresowany takim rozwojem wydarzeń, ale związkowcy są mocno zaniepokojeni.
Od deklaracji o konieczności głębszej integracji grupy rozpoczął swoje urzędowanie jej nowy prezes Mariusz Bober. – Przede wszystkim w grupie powinny zachodzić zjawiska konsolidacji, integracji w większym stopniu i szybciej, niż to się odbywało dotychczas – deklarował. Kolejnym krokiem w tym kierunku była swoista unia personalna – Bober stanął w ubiegłym tygodniu na czele Zakładów Azotowych Puławy. „Decyzja ta ma strategiczne znaczenie dla dalszego rozwoju całej Grupy Azoty. Puławy to największa spółka w grupie o kluczowym znaczeniu – dlatego powierzenie prezesowi całej Grupy Azoty zarządzania tą spółką przyczyni się do głębszej integracji na drodze do celu, jakim jest dalszy rozwój Grupy, zarówno na polskim, jak i europejskim rynku” – uzasadniono tę decyzję w oficjalnym komunikacie.
Deklaracje o głębszej integracji pojawiały się również w kolejnych komunikatach uzasadniających ubiegłotygodniowe zmiany w zarządach w spółkach grupy – w Policach i Kędzierzynie. Na czele ZCh Police stanął Wojciech Wardacki, a ZA Kędzierzyn kierować będzie Mateusz Gramza. „To kolejny krok w realizacji celów, które Grupa Azoty stawia przed zarządami spółek. Są wśród nich między innymi przyspieszenie i wzmocnienie realizacji procesów integracji i bardziej efektywnej konsolidacji” – głosiły komunikaty.
– Głębsza integracja z pewnością by się przydała. Przyniosłaby korzystne efekty w zakresie np. funkcjonowania logistyki i optymalizacji zakupów – twierdzi Tomasz Kasowicz, analityk BZ WBK. Dotychczas na przeszkodzie stały ambicje poszczególnych zakładów – zwłaszcza spięcia między ZA Puławy – największą spółką, a byłymi ZA Tarnów, które obecnie stanowią centralę grupy.
Dotychczasowa konsolidacja została niejako wymuszona przez Rosjan. To złożona przez grupę Acron w 2012 r. oferta zakupu 66 proc. akcji giełdowej spółki Azoty Tarnów zmobilizowała ówczesnego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego do działania. Zaapelował on o niesprzedawanie akcji Rosjanom, a następnie – aby utrudnić ewentualne przejęcie w przyszłości – przeforsował szybką konsolidację branży nawozowej. Najważniejszym ruchem było przejęcie przez tarnowskie Azoty zakładów w Puławach, dzięki czemu powstała Grupa Azoty, w której Skarb Państwa stał się właścicielem dominującym. Rosyjski udział uległ zaś rozwodnieniu. Powstał podmiot zbyt trudny do połknięcia i dobrze radzący sobie na rynku.
Między centralą grupy a największą spółką iskrzy do dziś. Dotychczas te napięcia były łagodzone strukturą zarządu – szefem całej grupy był wywodzący się z Puław Paweł Jarczewski. Ale i tak Puławy czują się niedoceniane. W lutym związkowcy z Puław skarżyli się w liście do ministra Dawida Jackiewicza, że ich spółka nie ma w Grupie Azoty należytej pozycji. – W funkcjonowaniu grupy zawsze było widać wpływ interesów lokalnych – twierdzi Tomasz Kasowicz.
Obecnie, gdy do zarządów trafili menedżerowie z zewnątrz, można mieć zatem nadzieję, że lokalne sentymenty będą odgrywały mniejszą rolę. – Widać nowe podejście, słychać deklaracje o przyspieszeniu konsolidacji, jednak skala i jej tempo będą zależały od decyzji właścicielskich. A konkretów tych zamysłów jeszcze nie znamy – podkreśla analityk BZ WBK.
Na początek można oczekiwać ściślejszej koordynacji decyzji zakupowych i marketingowych. Warto też przypomnieć, że pojawiały się również pomysły integracji Grupy Azoty z PGNiG, za poprzedniego rządu głośno było również o możliwym przyłączeniu do Grupy Anwilu należącego dziś do Orlenu.
Konsolidacyjne wyzwanie może być jednak jeszcze poważniejsze. Poprzedni prezes Paweł Jarczewski deklarował dość agresywną politykę akwizycyjną – grupa miałaby się powiększyć w najbliższych latach o 10 kolejnych spółek. Z wypowiedzi nowego prezesa można wnioskować, że nie będzie znaczącej rewizji tych planów. Grupa Azoty już dziś jest drugim pod względem wielkości producentem nawozów w Europie.
7 mld zł przewiduje wydać na inwestycje Grupa Azoty do 2020 r.
691,9 mln zł Grupa Azoty zarobiła netto w ubiegłym roku
10,02 mld zł przychodu osiągnęła Grupa Azoty w ubiegłym roku, w 2014 r. było to 9,9 mld zł