Krajowi producenci pomp ciepła rozmawiają z rządem. Chcą podobnego wsparcia jak w innych krajach UE. Wdrażany u nas program jest obliczony tylko na duże projekty.

– Prowadzimy analizy dotyczące przygotowania nowych rozwiązań pomocowych – przekazało nam Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT). W środę odbyło się kolejne spotkanie z przedstawicielami producentów pomp ciepła, magazynów energii oraz ich komponentów, w którym uczestniczyła też Państwowa Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH).

Nie tracić konkurencyjności

Spotkania są odpowiedzią na poruszenie, które wywołało wśród polskich producentów opublikowane we wrześniu rozporządzenie MRiT dotyczące udzielania pomocy publicznej na realizację projektów inwestycyjnych o znaczeniu strategicznym dla przejścia na gospodarkę o zerowej emisji netto. Wynika z niego, że minimalna wartość inwestycji, która kwalifikuje przedsiębiorstwo do ubiegania się o środki, to 110 mln euro. Przewyższa to możliwości wielu przedsiębiorstw z branży, które liczyły na wsparcie.

Rozporządzenie implementuje unijne tymczasowe ramy kryzysowe i przejściowe (TCTF) wprowadzone w ramach wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy. W marcu Komisja poszerzyła możliwość udzielenia wsparcia na technologie wspierające transformację w kierunku gospodarki neutralnej dla klimatu.

– Chcemy, żeby polski przemysł nie tracił konkurencyjności, tylko ją zyskał w związku z możliwościami, które daje europejski Net Zero Industry Act – przekazał nam Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, który brał udział w spotkaniach.

MRiT wskazuje jednak, że branża może skorzystać z innych programów niż TCTF. – Kluczowe technologie Net Zero mogą już teraz być wspierane w ramach pakietu instrumentów wsparcia inwestycji dostępnego w Polsce – przekazał nam wydział prasowy. Resort zaznaczył, że kilku producentów pomp z kapitałem polskim korzysta z Polskiej Strefy Inwestycji, co umożliwia uzyskanie ulgi podatkowej na nowe inwestycje. Znowelizowano także program wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011–2030, ułatwiając dostęp dla małych i średnich firm.

Wyrównać szanse

Planowane są kolejne spotkania z przedstawicielami branży. – Po rozmowach z MRiT i PAIH wierzę, że możemy wypracować program, który będzie korzystny dla polskich producentów. Zwłaszcza że wsparcie z TCTF dla pomp ciepła i tak wyniosłoby maksymalnie 17,5 proc. – mówi w rozmowie z DGP Aleksandra Jurkowska, wiceprezeska Izby Gospodarczej Urządzeń OZE.

Ten pułap nie wynika jednak z przepisów unijnych. – Maksymalny limit pomocy wyznaczony przez UE, dostępny w najsłabiej rozwiniętych regionach, to 35 proc. i 350 mln euro. Kraje członkowskie mogą jednak ustalić niższy poziom lub bardziej rygorystyczne warunki, tak jak miało to miejsce w przypadku Polski – mówi Dominika Alicka, ekspert w dziale doradztwa podatkowego w Deloitte.

UE nie narzuciła też minimalnego poziomu inwestycji na poziomie 110 mln euro. – TCTF to wytyczne dotyczące zasad udzielania pomocy ze środków publicznych, a nie program finansowany ze środków unijnych z narzuconymi kryteriami i warunkami udzielania wsparcia – dodaje Alicka.

TCTF porównuje się do amerykańskiego Inflation Reduction Act przewidującego prawie 800 mld dol. na inwestycje w transformację energetyczną.

Udział Polski

– Polska może mieć znaczący udział w europejskiej produkcji pomp ciepła i komponentów do nich, tylko że polscy producenci powinni mieć takie same szanse jak producenci z innych krajów. Według naszych analiz w Polsce, Czechach i na Słowacji za trzy lata może być produkowanych nawet 2 mln pomp ciepła. Producenci tych urządzeń będą chcieli, żeby nawet 90 proc. komponentów powstawało w fabrykach znajdujących się 200–300 km od fabryk pomp ciepła, czyli np. na Górnym czy Dolnym Śląsku – mówi w rozmowie z DGP.

Europa już zaczęła wykorzystywać możliwość wsparcia zielonych technologii ze środków publicznych, które dała TCTF. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska opublikowała aktualizację listy środków, które podjęły różne kraje członkowskie. Przykładowo, Słowenia zdecydowała się przeznaczyć 150 mln euro na rozwój odnawialnych źródeł energii i magazynów energii, Węgry – ponad miliard euro na magazynowanie energii, a Niemcy – ponad 3 mld euro na zielone inwestycje, w tym na pompy ciepła. Polskie programy na razie skupiają się na wsparciu rolnictwa oraz branż energochłonnych, na które wpłynęła rosyjska agresja.

Wsparcie dla europejskich firm jest ważne także z powodu konkurencji z Azji. – W tym roku znacząco zwiększył się import chińskich urządzeń, które nie są przystosowane do naszych warunków i zużywają o 30–50 proc. energii więcej. Są za to tańsze, mimo że sprzedawcy zawyżają ich ceny. Przez brak odpowiednich zapisów w programie „Czyste powietrze” dotyczących badań przez akredytowane laboratoria stanowią one niezbyt uczciwą konkurencję dla polskich pomp – mówi DGP Krzysztof Kołton, prezes spółki Kołton. – W innych krajach, np. w Niemczech, podobne programy są bardziej szczelne i wymagają potwierdzenia badań – dodaje. ©℗