Od śladu węglowego firmy i jej wyrobów coraz częściej zależy konkurencyjność w oczach zagranicznych kontrahentów.

Węgiel stanowi niemal trzy czwarte polskiego miksu energetycznego. Jesteśmy trzecim największym emitentem dwutlenku węgla w Unii Europejskiej, za Niemcami i Włochami, a przed Francją i Hiszpanią. Niestety, znacznie gorzej wygląda to, jeśli przyjrzeć się temu, ile gazów cieplarnianych emitujemy w stosunku do wielkości naszej gospodarki. Pod tym względem Niemcy, które są w pierwszej piątce największych gospodarek na świecie, wypadają znacznie lepiej od nas – zajmują w UE ósme miejsce od końca pod względem emisji CO2 na jednostkę PKB. Polska jest na drugim miejscu.

Instytucją, która bada poziom emisji w Polsce, jest Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE). Według jej danych w ubiegłym roku z sektorów objętych unijnym systemem handlu emisjami (EU ETS) do atmosfery trafiło ponad 184 mln t – o 4 proc. mniej niż w 2021 r. Największym źródłem zanieczyszczeń jest sektor energetyki (elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie zawodowe), a w dalszej kolejności: hutnictwo i różne gałęzie przemysłu, m.in.: cementowy, cukrowniczy, chemiczny, szklarski, papierniczy czy ceramiczny.

Dekarbonizacja łańcucha dostaw staje się coraz pilniejszą kwestią dla polskich przedsiębiorstw, które są zorientowane na eksport. Zdaniem Łukasza Dobrowolskiego, dyrektora ds. strategii klimatycznych i rynku energii w Fundacji Climate Strategies Poland, zaniechania negatywnie odbijają się na atrakcyjności przedsiębiorstw. Na początku zeszłego roku fundacja opublikowała raport „Lepiej późno niż później. Redukcja śladu węglowego a konkurencyjność klimatyczna polskich firm”. Analizie zostały poddane elementy brane pod uwagę przez partnerów biznesowych w krajach Unii Europejskiej.

– Spotykamy się z sytuacjami małych i średnich firm mających istotne problemy ze spełnieniem wymagań klimatycznych swoich odbiorców i partnerów – dekarbonizujących się koncernów międzynarodowych. Na przykład niewielka firma produkcyjna straciła kontrakt u wieloletniego odbiorcy holenderskiego, bo nie była w stanie spełnić wymogów zakupowych w zakresie śladu węglowego. Ostatnio np. dealerzy samochodowi znanych międzynarodowych marek zaczynają spotykać się z wymogami wdrożenia daleko idących planów dekarbonizacji, nawet pod rygorem utraty koncesji – mówi ekspert. Dlatego firmy coraz częściej decydują się na korzystanie z usługi obliczania swojego śladu węglowego, by sprawdzić, w którym obszarze jest największe pole do działania.

Emisje dwutlenku węgla dzielą się na trzy zakresy. Bezpośrednie – wynikają ze spalania paliw w źródłach stacjonarnych bądź mobilnych, będących własnością firmy lub przez nią nadzorowanych. Zakres drugi dotyczy pośrednich emisji energetycznych, które wynikają z zużywania zakupionej czy dostarczonej z zewnątrz energii elektrycznej, pary technologicznej i chłodu. Zakres trzeci to inne pośrednie emisje powstałe w całym łańcuchu wartości w wyniku m.in.: zakupu towarów i usług, zagospodarowania odpadów, transportu surowców oraz produktów, podróży służbowych pracowników oraz korzystania z produktów przez końcowych użytkowników.

– Podczas naszych webinarów na temat bezpłatnego narzędzia do liczenia śladu węglowego, jakim jest kalkulator śladu węglowego dla MŚP, są obecne setki firm. Rośnie liczba firm z policzonym zakresem pierwszym i drugim, ale też pojawiają się, szczególnie w większych firmach, dyskusje o zakresie trzecim i stawianiu konkretnych celów SBTi, choć w polskich warunkach nie jest to łatwe – mówi ekspert. SBTi (ang. Science Based Targets initiative) to przedsięwzięcie, którego celem jest pokazanie firmom, ile i jak szybko muszą obniżyć emisje dwutlenku węgla, aby osiągnąć cele klimatyczne. Jest to jeden z elementów wypełniania wymogów z zakresu ESG firmy, czyli działań w obszarze środowiska, społecznej odpowiedzialności i ładu korporacyjnego. W ramach inicjatywy SBTi współpracuje obecnie około tysiąca firm z całego świata.

Polska gospodarka jest oparta przede wszystkim na eksporcie, który odpowiada za nieco ponad połowę naszego produktu krajowego brutto (PKB). Trzy czwarte zagranicznej sprzedaży trafia do innych krajów Unii Europejskiej, a do samych Niemiec niemal 30 proc. 80 proc. eksportu to wyroby przemysłu. Na drugim miejscu znajdują się oraz produkty rolno-spożywcze (15,1 proc.), a na trzecim paliwa i produkty przemysłu wydobywczego (4,6 proc.). Według danych Światowej Organizacji Handlu (WTO) za 2021 r. wartość dóbr wyeksportowanych przez Polskę wyniosła 337,9 mld dol.

Jak mówi Łukasz Dobrowolski, bardzo ważny jest temat dekarbonizacji w polskiej branży motoryzacyjnej, która funkcjonuje z definicji w międzynarodowych łańcuchach dostaw. – Szerzej, wszystkie firmy przemysłowe produkujące na eksport muszą pilnie zainteresować się tym tematem. Co ciekawe, ze względu na działania wielkich międzynarodowych sieci detalicznych temat zaczyna być coraz bardziej obecny na agendzie firm z branży FMCG – spożywczych i innych dóbr konsumenckich. Bardzo zaangażowane w dekarbonizacji są banki – podkreśla ekspert. Przyglądają się one emisyjności firm, którym udzielają finansowania.

Co należałoby zrobić, by obniżyć swój ślad węglowy? Elektryfikacja firmowej floty i inwestycje w odnawialne źródła energii to najprostsze rozwiązania. Ważne też, by w naszej firmie i w łańcuchu wartości zidentyfikować obszary, w których redukcja emisji jest najtrudniejsza. Wówczas należałoby znaleźć sposób na kompensację swojego śladu węglowego. Warto również obserwować branżę i szukać innowacyjnych rozwiązań, które pomagają obniżyć emisje. Wdrażanie takiej strategii klimatycznej pomoże wywalczyć lepszą pozycję na rynku oraz dostosować firmę do zmian w otoczeniu, od których i tak nie ma już odwrotu. Kto szybciej to zrozumie, ten wygra. ©℗