Kurs złotego spada od rana w piątek, kontynuując czwartkowe osłabienie, spowodowane głównie umacniającym się dolarem na świecie. Według analityków, nasza waluta może jeszcze nieco tracić, ale potem powinna wrócić do umacniania.

"Dzisiaj od rana złoty osłabił się o ok. 5 groszy wobec euro i o ok. 6 groszy wobec dolara" - powiedział główny analityk First International Traders Marek Rogalski. Według niego, osłabienie bierze się głównie z umocnienia dolara na świecie, choć wsparte jest "czynnikami lokalnymi".

"Chodzi o wypowiedź prezesa Skrzypka, który uważa, że nie wszystkie daty zawarte w mapie drogowej wchodzenia Polski do strefy euro mogą być dotrzymane" - powiedział analityk dodając, że w czwartek po 15-ej prezydent wypowiedział się sceptycznie w sprawie euro.

Rogalski uważa, że w najbliższym czasie kurs euro/dolara może spadać w kierunku 1,25, lub nawet niżej i jeśli tak się stanie złoty może osłabić się do 3,6850-3,7000 wobec euro, a w stosunku do dolar nawet do 2,95.

"Sądzę, że jeśli takie poziomy pojawią się będzie to szczyt umocnienia dolara i osłabienia złotego, a później do połowy listopada możemy spodziewać się zwyżki euro/dolara powyżej 1,30 i umocnienia złotego poniżej 3,5 wobec euro i poniżej 2,7 wobec dolara" - podsumował.

W piątek, ok. godz. 10:00 za euro płacono 3,6372, a za dolara 2,8648 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2700.

W czwartek po godz. 16:30 jedno euro kosztowało 3,5973 zł, a dolar 2,7918. Euro/dolar kwotowany był na 1,2886. Rano, ok. godz. 10:00 jedno euro kosztowało 3,4920 zł a jeden dolar 2,6479 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3189.