Miasto zarządzane przez prezydenta z PiS skupowało grunty leśne w różnych częściach kraju. Następnie doszło do ich zamiany ze Skarbem Państwa na grunty warte 16 razy więcej.

„To dla mnie najważniejszy dzień od 9 lat, kiedy mam zaszczyt być prezydentem Stalowej Woli. Ten wyjątkowy dzień to efekt kilku lat pracy. Jeszcze wczoraj Stalowa Wola posiadała 858 hektarów. Dzisiaj, 14 września 2023 roku, Stalowa Wola liczy 1728 ha, powiększyła się dwukrotnie o 870 hektarów” – obwieścił kilka dni temu na portalu X Lucjusz Nadbereżny (PiS), prezydent Stalowej Woli.

To efekt uchwalenia w sierpniu 2021 r. specjalnej ustawy potocznie nazywanej „lex Izera”, bo zwracano uwagę przede wszystkim na to, że miała pozwolić na ulokowanie fabryki polskich aut elektrycznych w Jaworznie. Samochody mają powstawać pod marką Izera.

Osiem województw

„Celem projektowanej regulacji jest wprowadzenie czasowej możliwości dokonywania zamiany lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa pozostających w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, położonych w Jaworznie i Stalowej Woli, oraz terenów Skarbu Państwa z nimi sąsiadujących na inne lasy, grunty lub nieruchomości, na których jest możliwe prowadzenie gospodarki leśnej” – wynika z treści uzasadnienia.

W zasadzie cała opozycja, włącznie z częścią Konfederacji, głosowała przeciw specustawie. PiS jednak zdołał ją uchwalić, a 28 sierpnia 2021 r. prezydent regulację podpisał.

Na dokonanie transakcji gruntowych w trybie przewidzianym spec ustawą ustawodawca przewidział dwa lata. Stalowa Wola szybko przystępuje do działania i zaczyna skupować grunty w całej Polsce z myślą o przyszłej wymianie.

– Ustawa dawała możliwość pozyskania w drodze zamiany 55 nieruchomości o łącznej powierzchni 996,2 ha. Ponieważ nasza gmina nie posiadała tak dużej powierzchni nieruchomości, które mogłyby być przedmiotem zamiany, poszukiwaliśmy ich na terenie innych gmin – tłumaczy nam urząd miasta w Stalowej Woli.

Podkreśla, że ustawa nie ograniczała miasta do nabywania gruntów tylko w określonej okolicy. – Zależało nam na pozyskaniu gruntów możliwie najbliżej Stalowej Woli, ale nie było to możliwe z uwagi na małe powierzchnie działek oferowanych nam do sprzedaży (rzadko kiedy powierzchnia przekraczała kilka hektarów) lub brak możliwości prowadzenia na nich gospodarki leśnej. W innych regionach Polski właściciele dysponowali nieruchomościami często kilkudziesięciohektarowymi, nie bez znaczenia była też ich cena, często niższa niż w okolicach Stalowej Woli – słyszymy.

Stalowa Wola kupuje więc grunty w woj. podkarpackim, lubelskim, mazowieckim, podlaskim, pomorskim, zachodniopomorskim, śląskim i dolnośląskim. Pierwszy akt notarialny zakupu nieruchomości podpisany został w styczniu 2022 r., dwa ostatnie akty podpisano w czerwcu 2023 r. Miasto skompletowało w ten sposób grunty o powierzchni ponad 871 ha.

Za rączkę

Wykaz gruntów pokazujemy kilku samorządowcom. – Wygląda na to, że Lasom Państwowym rośnie konkurencja. Pierwszy raz widzę taką inżynierię finansową – przyznaje jeden z nich.

Łączny koszt zakupów to ponad 38 mln zł.

We wrześniu sfinalizowano zamianę gruntów na podobnej wielkości tereny położone w Stalowej Woli, a których właścicielem – poprzez Lasy Państwowe – był Skarb Państwa. Rzeczoznawca wycenił wartość tych nieruchomości na prawie 618 mln zł, a więc 16-krotnie większą niż to, co państwu zaoferowała Stalowa Wola.

Okazuje się też, że to druga już taka zamiana. W wyniku pierwszej, dokonanej aktem notarialnym 13 kwietnia 2022 r., gmina pozyskała ponad 103 ha. Efektem będą dwie duże inwestycje, które mają powstać na tych terenach. Jedna z nich to fabryka folii miedzianej wykorzystywanej w produkcji baterii elektrycznych koreańskiej firmy SK Nexitis. Zatrudnienie może tam znaleźć nawet pół tysiąca osób. Także Huta Stalowa Wola, produkująca kraby, wygrała przetarg na 38 ha, które posłużą jej do rozbudowy i rozwinięcia produkcji.

Sprawa budzi kontrowersje w środowisku samorządowców. – Wygląda to na deal życia – ironizuje jeden z nich. Wskazuje, że podobnej szansy rozwojowej inne gminy nie otrzymały. – Wiele samorządów prowadzi przedsięwzięcia gospodarcze, poszukuje pilnie terenów, a jak je znajduje, to nierzadko są one własnością Skarbu Państwa, których z różnych względów nie daje się pozyskać. Tu przygotowano specustawę i poprowadzono ich za rączkę – przyznaje nasz rozmówca.

Z jego wiedzy wynika, że inne JST nie korzystały z tej ścieżki (podobne sygnały otrzymujemy z resortu), a sama specustawa – choć dotyczy samorządów – nie była opiniowana przez rządowo-samorządową Komisję Wspólną. – Gdyby była, dyskusja dotyczyłaby tego, dlaczego tylko dwie gminy w kraju mogą z niej skorzystać – mówi rozmówca DGP.

Zastanawia się też, gdzie tu interes państwa, skoro oddaje grunty warte dużo więcej niż te, które przejmuje. Zresztą podobne wątpliwości miał Senat, który wnioskował o odrzucenie specustawy w całości, a jako powód podawał m.in. to, że efektem wejścia ustawy w życie może być uszczuplenie majątku Skarbu Państwa wskutek zamiany gruntu o wyższej wartości od wartości gruntu przekazywanego państwu.

– Ustawa jako kryterium zamiany wprowadza kryterium wielkości powierzchni w stosunku 1 : 1 (nie wartości nieruchomości). Takie rozwiązanie ma umożliwić Lasom Państwowym prowadzenie gospodarki leśnej na nowym, równoważnym powierzchniowo terenie – informuje nas Ministerstwo Klimatu. Jak dodaje, zamiana odbyła się „w ramach szczególnej procedury i nie ma standardowego charakteru”.

Jaworzno również skorzystało ze specustawy (tamtejszy prezydent Paweł Silbert startował z poparciem PiS). Dziś trwa procedura sprzedaży pozyskanych tam gruntów. Choć chętnych nie brakuje, najbardziej tymi gruntami jest zainteresowana spółka ElectroMobility Poland, która ma produkować izery. ©℗