Środki zablokowane po upadłości WGI Consulting w amerykańskim banku Wachovia Securities mogą być zwrócone jeszcze przed wakacjami. Syndyk WGI Consulting ocenia ich aktualną wartość na 16-17 mln USD.

Pieniądze klientów upadłego w czerwcu 2006 r. WGI Dom Maklerski (WGI DM) znalazły się w dyspozycji Wachovia Securities wskutek operacji finansowych WGI DM. Za powierzone przez inwestorów pieniądze nabyła ona obligacje powiązanej z nią spółki WGI Consulting, a ta z kolei inwestowała te środki w USA za pośrednictwem Wachovia Securities. Po upadłości WGI DM, a potem WGI Consulting, największymi odszukanymi aktywami upadłych spółek okazały się środki zarządzane właśnie przez Wachovię. Zostały one ulokowane głównie w akcjach Central European Distribution Corporation (CEDC) - firmy notowanej na nowojorskim rynku NASDAQ, prowadzącej działalność w Polsce w branży alkoholowej.
Do odzyskania tych pieniędzy jest coraz bliżej.
- Byłem w USA. Amerykanie deklarowali, że pieniądze wrócą do Polski 31 maja - mówi Lechosław Kochański, syndyk WGI Consulting.
We wrześniu 2006 r. portfel Wachovii warty był ok. 8 mln USD. Syndyk Kochański ocenia, że teraz, ze względu na wzrost kursów akcji CEDC, warty jest 16-17 mln USD, a że uznał wierzytelności na kwotę ok. 65 mln zł, więc teoretycznie znaczna jej część jest do odzyskania. Ile to faktycznie będzie, okaże się jednak dopiero po spieniężeniu instrumentów, w które zostały zainwestowane pieniądze klientów WGI DM.
Również Tadeusz Kretkiewicz, syndyk masy upadłości WGI DM, nadal stara się, żeby poszkodowani odzyskali chociaż część pieniędzy. Na początku tygodnia zgłosił do zaakceptowania przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW) listę 1053 inwestorów, którzy utracili pieniądze wskutek upadłości WGI DM.
Na ile mogą liczyć inwestorzy?
- Takich informacji udzielę dopiero, gdy lista zostanie zaakceptowana przez KDPW - mówi Tadeusz Kretkiewicz.
Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych ma 14 dnia na podjęcie decyzji. Ta lista różni się od poprzednich tym, że objęte nią wierzytelności dotyczą tylko środków pieniężnych, a nie dotyczą obligacji WGI Consulting, za które KDPW od początku nie chciał wypłacać rekompensat, bo uznawał, że nie zostały utracone. Czy zmiana założeń przyjętych przy ustalaniu listy zwiększa szanse na jej zatwierdzenie?
- Nie do końca tak jest, bo poprzednie listy pozostawiały wiele do życzenia także z innych powodów - mówi Katarzyna Borkowska, dyrektor Biura Komunikacji KDPW.
Decyzja KDPW interesuje Komisję Nadzoru Finansowego.
- Syndyk sporządził listę w oparciu o zalecenia audytora wynajętego przez KDPW, więc KNF nie widzi powodów dla ewentualnej odmowy przyjęcia listy przez KDPW. Gdyby okazało się, że system rekompensat nie zostanie teraz uruchomiony, to będziemy podejmować środki nadzorcze wobec KDPW - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.
Ireneusz chojnacki
OPINIA
Paweł Matusiak
adwokat kancelarii Gessel
Niestety metodologia sporządzenia listy, według której przy obliczaniu wartości rekompensat nie uwzględniono wartości obligacji WGI Consulting, jest wadliwa. Wynika to z tego, że w momencie rozwiązania umów z WGI DM klienci nabywali roszczenie wobec WGI DM o zapłatę całej wartości portfela inwestycyjnego, a więc również wartości obligacji WGI Consulting. Lista wierzytelności zgłoszona przez syndyka do KDPW powinna zostać zatem uzupełniona po prawomocnym ustaleniu listy wierzytelności w postępowaniu upadłościowym WGI DM, a jeżeli to nie nastąpi, można spodziewać się, że wielu klientów wystąpi z pozwami przeciwko KDPW o wypłatę rekompensat we właściwej wysokości.