Problemem stają się wypowiedzi i akcje podważające zaufanie do instytucji finansowych
Polski system bankowy jest stabilny, a prawie bilion złotych depozytów zgromadzonych w polskich bankach jest bezpieczny. Banki pozostają instytucjami zaufania publicznego – uważa Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Szef nadzoru występował wczoraj na dorocznej konferencji finansistów „Forum bankowe”. Daleki był jednak od zadowolenia. Mówił raczej o tym, że z zaufaniem do banków jest coraz gorzej, choć winy za to nie ponoszą instytucje finansowe.
– Klient indywidualny jest czuły na wszelakie informacje z zewnątrz. Bardzo emocjonalnie reaguje na negatywne komunikaty – stwierdził Jakubiak. I przytoczył kilka przykładów z ostatnich tygodni.
Według niego po tym, jak agencja Fitch obniżyła w końcu lutego oceny wiarygodności kredytowej dwóch banków, „na forach internetowych zaczęła się nakręcać spirala spekulacji”. A kilka dni później pojawiły się – szybko zdementowane – plotki o problemach finansowych mBanku. – Ktoś rozsyłał do klientów mBanku SMS-y, że jest to bank zagrożony. To rozprzestrzenia się błyskawicznie i zbiega się z atakiem phishingowym. Jako nadzorca zakładam, że w przyszłości być może będzie pojawiać się coraz więcej takich przypadków – ostrzegał Jakubiak.
Przypomniał, że latem ubiegłego roku po wprowadzeniu zarządu komisarycznego w SK Banku w ciągu kilku dni wypłynęło stamtąd 30 proc. depozytów. – Dziś system finansowy zaczyna działać w innych niż do tej pory warunkach. Nie można wykluczać celowego działania na rzecz zdestabilizowania sektora, nawet jeśli ma on dobre wyniki i jest dobrze skapitalizowany – ocenił szef nadzoru.
I dodał: – Niedobrze, jeśli stwierdzenia podające w wątpliwość stabilność sektora padają z ust osób kompetentnych, co do których opinia publiczna może sądzić, że posiadają specjalistyczną wiedzę. A takich wypowiedzi jest coraz więcej.
W ten sposób przewodniczący KNF odniósł się do ubiegłotygodniowej wypowiedzi wiceministra finansów Konrada Raczkowskiego, który zapowiadał, że w tym roku upadnie kilka małych banków. Dzień później szef tego resortu Paweł Szałamacha zdystansował się od oceny Raczkowskiego i podkreślał, że sektor finansowy jest stabilny. W tym tygodniu Raczkowski został odwołany ze stanowiska.
Grupa ponad 20 ekonomistów pracujących na krajowych uczelniach uznała za niedopuszczalne wypowiedzi zmierzające do podważania zaufania do systemu finansowego. W liście do „Forum bankowego” napisali, że „za szczególnie niebezpieczne, szkodliwe, a nawet naganne uznać należy bezpodstawne wypowiedzi prominentnych przedstawicieli Parlamentu lub Rządu Rzeczpospolitej Polskiej (np. pod koniec roku nastąpi tsunami finansowe o skutkach wielokrotnie przekraczających globalny kryzys finansowy, wkrótce upadnie kilka małych banków w kraju, banki w Polsce stosują zmowę i fałszują stopy WIBOR, Komisja Nadzoru Finansowego nie wypełnia swych ustawowych funkcji)”.
Według Andrzeja Jakubiaka dla inwestorów na rynku finansowym znaczenie mają twarde wskaźniki. Tu zaś krajowe banki mają się czym pochwalić: w porównaniu z 2011 r. (wtedy Jakubiak zaczynał kadencję szefa KNF, która kończy się jesienią tego roku) fundusze własne urosły o niemal 50 mld zł, do prawie 160 mld zł. Współczynnik kapitałowy – podstawowa miara bezpieczeństwa instytucji finansowych – urósł średnio z 13,1 proc. do 16,3 proc.
W ostatnich latach w skali całego sektora co najmniej połowa wypracowywanego zysku była przeznaczana na zwiększenie kapitałów. Zdaniem Jakubiaka zarówno w przeszłości, jak i w przyszłości to główne źródło powiększania funduszy – a te są potrzebne jak najwyższe, bowiem to z nich pokrywa się ewentualne straty. – Wiele europejskich banków dostało programy zwiększenia kapitałów. W konsekwencji przestrzeń na dokapitalizowanie z ich strony podmiotów zależnych jest stosunkowo mała. Z kolei w kraju nie można liczyć na uzyskanie wsparcia zewnętrznego z rynku kapitałowego. Pierwszy powód to OFE. Po drugie: efektywność w sektorze finansowym spada – wyliczał szef nadzoru.
11,5 mld zł ubiegłorocznego zysku banków przełożyło się na zwrot z kapitału nieprzekraczający 7 proc. To wynik najsłabszy od ponad dziesięciu lat. W efekcie atrakcyjność inwestowania w banki spada. W tym roku specjaliści nie spodziewają się poprawy. W 2015 r. na wynikach zaważyła sfinansowana przez banki wypłata 2 mld zł depozytów dla klientów SK Banku. W tym sektor zapłaci podatek od instytucji finansowych, którego wartość szef KNF szacuje na 3,6 mld zł. Najwyższa w historii będzie składka na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Wyniesie 2,4 mld zł.
– Przed Komitetem Stabilności Finansowej stoi zmierzenie się z wielkością obciążeń banków i wpływu tych obciążeń na stabilność sektora – stwierdził przewodniczący KNF. Sposobem na ulżenie bankom ma być m.in. rozłożenie składki na BFG na raty kwartalne. W Sejmie jest już poselski projekt w tej sprawie. Zgodnie z obowiązującymi dziś przepisami składka powinna wpłynąć na początku roku, co spowodowałoby, że w I kw. część banków wykazałaby straty. W dłuższym terminie rozważane jest zmniejszenie docelowych wielkości funduszy BFG. Dzięki temu składka mogłaby być niższa.