Włochy, Chorwacja, Węgry, Cypr, Grecja, Bułgaria i Rumunia – w takim właśnie towarzystwie znajduje się Polska pod względem zdigitalizowania. 11 tysięcy ogłoszeń dotyczących pokoi, małych mieszkań, apartamentów, a nawet całych domów – tyle ich już jest w polskiej bazie globalnej platformy Airbnb, służącej do wynajmu noclegów turystom.
To, jak właśnie podliczyło PwC, niemalże jedna dziesiąta polskiej bazy noclegowej. – A jeszcze kilka lat temu przed Euro 2012 martwiliśmy się o brak hoteli. Dziś ta dyskusja wyglądałaby zupełnie inaczej – uważa Krzysztof Senger, wicedyrektor w zespole innowacji w PwC.
Jak widać, rozwój w obrębie cyfryzacji w gałęzi turystycznej jest spory. Mimo to jednak wciąż na tle Unii wypadamy blado. Turystyka oceniana przez pryzmat digitalizacji znajduje się dopiero na 23. miejscu w Unii. Wynik Polski obniża choćby to, że ogromna część hoteli i pensjonatów działa na terenach pozbawionych dostępu do internetu.
To tylko jeden z elementów cyfrowego rozwoju wzięty pod uwagę w raporcie „Czas na przyspieszenie. Cyfryzacja gospodarki Polski” będącego analizą przygotowaną przez Politykę Insight na zlecenie ThinkTankCyfrowy.pl, do której dotarliśmy. Łącznie na potrzeby tego badania zebrano i porównano 95 wskaźników cyfryzacji: od tego, jak w poszczególnych krajach wygląda dostęp do zasobów cyfrowych (sprzęt, systemy informatyczne i podpięcie do sieci), e-biznes (upowszechnienie nowych mediów w relacjach między firmami) aż do e-commerce (rozpowszechnienie technologii w relacjach między firmami a klientem).
Tak powstał wskaźnik cyfryzacji gospodarki. Po dodaniu kolejnych dwóch filarów – otoczenia biznesowego (jakości regulacji, nastrojów społecznych dotyczących ochrony danych osobowych i otwartości rządu) oraz kompetencji cyfrowych (zaawansowanych umiejętności korzystania z internetu i komputera) – opracowano wskaźnik cyfryzacji kraju. Polska znalazła się w nim na 28. miejscu w Europie. Słabo, bo w grupie państw nazwanych maruderami cyfryzacji. – A przecież cyfryzacja to jeden z kluczowych czynników zwiększania konkurencyjności polskiej gospodarki. Zależy ona zarówno od coraz powszechniejszej dostępności nowoczesnej infrastruktury, w tym przede wszystkim sieci stacjonarnej, jak i budowania popytu poprzez rozwój cyfrowych usług. Na które składają się nie tylko umiejętności posługiwania się nowoczesnymi narzędziami cyfrowymi, ale także świadome dbanie o bezpieczeństwo w cyfrowym świecie – tłumaczy Patrycja Gołos, dyrektor ds. polityki publicznej i spraw korporacyjnych w UPC Polska, wiceprzewodnicząca ThinkTankCyfrowy.pl, i dodaje, że przede wszystkim na tych obszarach powinna się więc koncentrować nasza polityka gospodarcza.
Pewien postęp pod tym względem widać. Mamy szóste miejsce w tempie budowy cyfrowej gospodarki i państwa. Wspomniany wskaźnik cyfryzacji kraju wzrósł u nas w ciągu czterech lat aż o 62 proc. Jeszcze lepiej jest w tempie cyfryzowania gospodarki. Tu mamy bardzo wysokie czwarte miejsce w Europie. – Przez lata to inwestowanie w badania i rozwój na poziomie wielkich patentów było głównym kierunkiem prób rozbudzania innowacyjności. Niestety okazało się, że tu efektów szybko nie ma co się spodziewać. Teraz więc warto by – tak właśnie jak to wskazuje nowy plan Morawieckiego – pójść w innym kierunku: działań w stronę rozwoju usług może nie opartych na wielkich wynalazkach, a raczej na powtarzalnych, ale za to poszukiwanych przez konsumentów modelach – uważa Krzysztof Senger.
Nowe instytucje i specjalny budżet dla ekspertów, czyli strategia cyberochrony
Rewolucja w systemie obrony przed cyberzagrożeniami – tak można opisać przedstawioną właśnie przez Ministerstwo Cyfryzacji strategię, która ma wreszcie jasno opisać: kto, za co i w jakim zakresie odpowiada w tej dziedzinie. Brak jasnych zasad i kompetencji najmocniej krytykowała w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli. Teraz ma być zbudowana nowa struktura instytucji odpowiadających za dbanie o nasze cyberbezpieczeństwo.
Na szczycie znajdzie się Ministerstwo Cyfryzacji jako koordynator strategiczno-polityczny. Be?dzie ono ustalac´ polityke? i cele do realizacji, proponowac´ i wdraz˙ac´ rozwia?zania legislacyjne, oddziaływac´ prawnie na inne instytucje, opracowywac´ wieloletnie programy działania i koordynowac´ współprace? mie?dzynarodowa?.
Za konkretne operacyjne działania ma odpowiadać kilka instytucji.
– Pojedynczy Punkt Kontaktowy be?dzie agregował informacje na temat incydentów w skali całego kraju.
– Punkt Kontaktowy dla operatorów Infrastruktury Krytycznej będzie pomocą dla operatorów telekomunikacyjnych na wypadek ataków.
– Narodowe Centrum Cyberbezpie-czen´stwa (Centrum Kompetencyjne) zajmie się przygotowaniem szczegółowych rekomendacji dla wszystkich instytucji, tak publicznych, jak i prywatnych.
– CERT/CSIRT Narodowy (zespół reagowania na zagrożenia komputerowe) – to będzie instytucja „ostatniej szansy” współpracująca z podobnymi zespołami sektorowymi. Ma ona pomagać w rozwiązywaniu najbardziej złożonych, najgroźniejszych incydentów i, co ważne, będzie zajmowała się krajowym systemem wczesnego ostrzegania.
Obok nich dalej mają funkcjonować już działające CERT sektorowe: przy ABW, NASK czy MON odpowiedzialne za kontrolę i pomoc w poszczególnych sektorach (cywilnym, państwowym i wojskowym). Ich pozycja ma zostać jednak wzmocniona. W tym celu, planowane są zmiany w ustawie o ABW i Agencji Wywiadu oraz nowelizacja prawa telekomunikacyjnego, by lepiej pod względem kontrolnym działał Urząd Komunikacji Elektronicznej.
By to wszystko się udało, konieczne jest jednak ściągnięcie specjalistów. W tym celu ma powstać specjalny program motywacyjny „Złota Setka”. Ma być przeznaczony dla około 100 specjalistów, do których trafi rocznie około 6 mln zł.