Rok 2015 r. powoli dobiega końca, więc czas podsumować warunki panujące na rynku pierwotnym oraz aktywność podmiotów debiutujących na rynku regulowanym giełdy w Warszawie. Według stanu z 11 grudnia w 2015 r. w bieżącym roku odnotowano 24 debiuty spółek, z czego aż 10 to przenosiny z rynku NewConnect. Debiut siedmiu spółek nie był poprzedzony ofertą (przenosiny z NewConnect lub dualisting). Dla porównania w całym 2014 r. zadebiutowało odpowiednio 28 podmiotów, z czego również 10 podmiotów przeniosło swoje notowania z rynku NewConnect na rynek główny GPW.

Wzmożona liczba przenosin z rynku NewConnect na rynek GPW w ostatnich dwóch latach może być powiązana m.in. z chęcią przyciągnięcia do tych spółek szerszego grona inwestorów instytucjonalnych, tj. TFI oraz OFE (OFE w wyniku zmian w ustawie mają zakaz inwestowania na NewConnect, a większość TFI z założenia nie inwestuje obecnie na NewConnect). Wydaje się, że dane rynkowe częściowo to potwierdzają, bo w przypadku pięciu spółek, które się przeniosły na rynek główny w 2014 r., w akcjonariatach ujawniły się właśnie OFE (niektóre z pakietami powyżej 5 proc. akcji). Wśród tych spółek, które się przeniosły na rynek główny w 2015 r., nie udało się zidentyfikować jeszcze takich przypadków – być może upłynęło jednak zbyt mało czasu lub też, co obecnie bardziej prawdopodobne, OFE systematycznie ograniczają inwestycje w mniejsze spółki.
Przewidujemy, że rok 2015 zamknie się podobną liczbą debiutantów na GPW jak w 2014 r. Szacujemy, że jeszcze w grudniu powinno zadebiutować około trzech, pięciu podmiotów, co oznacza że IV kw. 2015 r. (z wynikiem kilkunastu spółek) ma szanse zostać najlepszym kwartałem pod względem liczby debiutów na GPW od kilku lat. Dotychczas spółki debiutujące w 2015 r. na GPW w ramach IPO pozyskały 990 mln zł (emisja nowych akcji), a ich łączna wartość przeprowadzonych ofert wyniosła 1829 mln zł (emisja nowych akcji wraz ze sprzedażą akcji istniejących). Są to wartości zdecydowanie wyższe od tych, które udało się osiągnąć w całym 2014 r. – odpowiednio 400 mln zł oraz 1280 mln zł. W 2015 r. najwięcej środków z emisji nowych akcji w ramach IPO udało się zebrać Idea Bankowi (254 mln zł), natomiast największą wartościowo ofertą była oferta spółki Uniwheels (emisja akcji w kwocie 252 mln zł i sprzedaż akcji istniejących o tej samej wartości). Średnia wartość emisji nowych akcji w 2015 r. wyniosła 70,7 mln zł (mediana 29,6 mln zł), a wartość zrealizowanych ofert z uwzględnieniem sprzedaży akcji odpowiednio 107,6 mln zł (mediana 55,3 mln zł). W porównaniu z 2014 r. są to wartości odpowiednio większe o 37,4 mln zł (mediana o 16,0 mln zł) oraz o 30,5 mln zł (mediana o 4,7 mln zł).
Ciekawych wniosków dostarcza analiza kosztów przeprowadzonych emisji (ofert). Średni koszt w 2015 r. wyniósł ok. 5,7 proc. (obliczony na podstawie dostępnych informacji przedstawionych przez emitentów w raportach bieżących podsumowujących emisje akcji jako iloraz kosztów emisji do wartości oferty). W 2014 r. koszt ten był niższy i wyniósł ok 3,6 proc. Dla emitentów oznacza to, iż „pieniądze z giełdy” w 2015 r. były po prostu droższe – mimo że zarówno średnia, jak i mediana wartości emisji i ofert były wyższe niż w 2014 r. (wynagrodzenie domów maklerskich jest zazwyczaj uzależnione prowizyjnie od wartości i parametrów emisji, tj. im wyższa emisja, tym proporcjonalnie niższa prowizja). Może to oznaczać, iż projekty IPO były trudniejsze do przeprowadzenia niż rok wcześniej, zatem odpowiednie przygotowania spółek musiały trwać dłużej, co przełożyło się na wzrost kosztów. Z drugiej jednak strony, należy pamiętać, że tego typu stawki, tj. ok. 5 proc. łącznych kosztów emisji, są pewnego rodzaju standardem na rozwiniętych rynkach zagranicznych, więc nie powinny działać odstraszająco na emitentów.
Analiza zachowania kursów debiutantów z 2015 r. przeprowadzających wcześniej ofertę pokazuje, że w dziewięciu przypadkach ich kurs na koniec listopada 2015 r. był wyższy od ceny emisyjnej akcji, w siedmiu przypadkach utrzymywał się na poziomach niższych od tej ceny, a w jednym pozostał na tym samym poziomie. Największym zainteresowaniem wśród inwestorów indywidualnych w 2015 r. cieszyła się oferta publiczna spółki Wirtualna Polska – akcje zostały przydzielone ponad 7300 inwestorom, a stopa redukcji wyniosła ponad 83 proc. W 2015 r. do redukcji doszło w przypadku 13 ofert debiutantów (średnia na poziomie 75 proc.) – czyli w przypadku czterech redukcja w ogóle nie wystąpiła. Nieco inaczej natomiast wygląda sytuacja w samym IV kw. 2015 r., kiedy to wśród siedmiu debiutów (według stanu na 11 grudnia w 2015 r.), które poprzedzone były ofertą do redukcji, doszło jedynie w czterech przypadkach, a średnia wartość redukcji wyniosła tylko 14 proc. – może to świadczyć o okresowo słabnącym zainteresowaniu rynkiem ofert publicznych wśród inwestorów indywidualnych bądź też coraz większą rywalizacją wśród emitentów zabiegających o ten kapitał – przypomnijmy, że jeszcze przed kilkoma dniami inwestorzy indywidualni mogli zapisywać się na akcje w ramach IPO kilku podmiotów.
O tym, że obecnie na rynku pierwotnym jest coraz trudniej, mogą właśnie świadczyć ostatnie procesy IPO (nie uwzględnione w powyższej analizie), jak również te, które mimo zapowiedzi realizacji zostały zawieszone bądź już oficjalnie przesunięte na rok 2016.
Dwie spółki, tj. Lokum Deweloper oraz Enter Air, po przeprowadzeniu procesu book buildingu zdecydowały się na zawieszenie oferty ze względu na aktualną sytuację i turbulencje w skali makro oraz zbyt wymagające warunki panujące na rynkach finansowych (w przypadku Lokum Deweloper zawieszenie zostało dokonane tylko na miesiąc). Wydaje się, że następne kroki, jakie zostały przez obie te spółki podjęte, świadczą o różnicy między postrzeganiem wartości spółek przez właścicieli i zarządy a szeroko rozumiany rynek (tj. przede wszystkim inwestorów instytucjonalnych). Obie spółki zdecydowały się na obniżenie ceny maksymalnej oferowanych akcji (Lokum Deweloper z 20 na 15 zł, Enter Air z 19 na 17 zł), co jest bardzo rzadkie, głównie ze względu na dość skomplikowane procedury formalno-prawne takich czynności (Lokum Deweloper dokonało tego aneksem do prospektu, a Enter Air wybrało drogę zatwierdzenia „nowego” prospektu jako konsekwencja wykorzystania instytucji odwołania oferty – rozpoczęte zapisy na akcje nie mogą trwać dłużej niż trzy miesiące). Ostatecznie cena emisyjna akcji oferowanych w obu przypadkach została ustalona na poziomach niższych od ceny maksymalnej – w przypadku Lokum Deweloper na poziomie 12 zł, a w przypadku Enter Air 14 zł. Ze względu na niższą cenę Lokum Deweloper zdecydował się również ograniczyć emisję do 3 mln akcji (zamiast 5 mln akcji). Lokum Deweloper przydzieliło inwestorom indywidualnym akcje o wartości 3,7 mln zł, a Enter Air o wartości 2,4 mln zł – wartości te (czyli nie tylko ww. redukcje) również mogą świadczyć o chłodnym podejściu inwestorów indywidualnych do rynku IPO.
Należy również zauważyć, iż w 2015 r. kilka spółek odwołało lub opóźniło oferty publiczne, w tym m.in. potencjalni debiutanci jak: Etos (zarządzający siecią sprzedaży salonów z odzieżą marki Diverse), HTL-Strefa (producent nakłuwaczy, którego akcje kilka lat temu były już notowane na GPW), Bank Pocztowy czy Master Pharm (informacja z 11 grudnia 2015 r.). Z przeprowadzenia wtórnych ofert publicznych w 2015 r. zrezygnowały takie spółki, jak Pfleiderer Grajewo, Polenergia czy INDATA Software. Część z tych spółek zdecydowała się pozyskać kapitał za pomocą emisji obligacji.
Obecnie należy oczekiwać na wyniki kilku kolejnych emisji (w tym obecnie prowadzonych) – będą one dobrym świadectwem nastrojów rynkowych i odpowiedzą na pytanie o ich chwiejność bądź trwałość. Jeśli oferty zakończą się sukcesem, może to oznaczać moment istotny dla rynku pierwotnego. Dla innych potencjalnych emitentów mógłby być to dowód, że mimo wszystko mają obecnie realne szanse na znalezienie odpowiedniego popytu na swoje akcje nawet w tak trudnych czasach, z jakimi GPW ma obecnie do czynienia. Otwarte pozostaje pytanie o miernik tego sukcesu.
Rok 2015 nie był na rynku pierwotnym GPW rokiem spektakularnym – nie było już dużych prywatyzacji, które prawie zawsze powodują ożywienie na rynku, a liczba zrealizowanych IPO prawdopodobnie nie przekroczy tej z 2014 r., co jednak nie oznacza, że rok 2015 był rokiem nieciekawym, pozbawionym interesujących transakcji czy zarysowujących się tendencji.