"(...) Deflacja była w końcu zaskoczeniem nie tylko dla NBP, ale także dla wielu środowisk gospodarczych. Od kilku miesięcy widzimy trwającą deflację. Co miałoby wpłynąć na odwrócenie tej tendencji? Wskaźniki tego nie pokazują, chociażby cena ropy naftowej wcale nie ma tendencji zwyżkującej" - powiedział Paweł Szałamacha w weekendowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".

"Wydaje się, że jest jeszcze pole do niewielkiej obniżki stóp procentowych. Być może trzeba będzie poczekać z tym do stycznia, lutego 2016 r." - dodał minister finansów.

Szałamacha powtórzył, że z punktu widzenia kosztów długu publicznego Polska powinna kontynuować działania zmierzające w kierunku zmniejszenia udziału zadłużenia emitowanego w walutach.

"Na kurs dolara nie mamy wpływu. Musimy patrzeć ma to, co możemy poprawić w ramach naszych możliwości, naszych kompetencji. Na ruch na światowych rynkach walutowych Polska ma ograniczony wpływ" - powiedział.

"Jedyne, co możemy zrobić, to kontynuować działania w celu zmniejszenia udziału zadłużenia emitowanego w walutach obcych w euro czy dolarze, żeby zeszło poniżej 30 proc. ogólnego zadłużenia i nadal miało tendencję zniżkową" - dodał.

"Chodzi o to, aby potencjalne ruchy na rynkach walutowych nie wpływały negatywnie na koszty długu publicznego" - powiedział Szałamacha.

Bank Pocztowy i PKO BP mają bardzo duży potencjał rozwoju

"Bank Pocztowy i PKO BP mają bardzo duży potencjał rozwoju" - powiedział Szałamacha pytany czy nadal uważa, że na rynku bankowym powinno się doprowadzić do sytuacji, w której zaangażowanie kapitału obcego i polskiego byłoby w stosunku 50/50, a jako narzędzia do odzyskania rynku można użyć Banku Pocztowego i PKO BP, które zaoferowałyby usługi mocno konkurencyjne w stosunku do innych.

"W wielu krajach, w Japonii, Francji czy w Niemczech, poczta - korzystając ze swojej rozbudowanej sieci placówek - i bank pocztowy przy nich działający, były jednym z aktywnych uczestników rynku, przynajmniej w sektorze detalicznym. Miały gigantyczną siłę ekonomiczną" - dodał.