Polskie firmy bardziej zdecydowanie nastawiają się na eksport i próbują się zabezpieczyć przed ewentualnymi kłopotami partnerów.
W tym roku nadal można obserwować dwucyfrową dynamikę wzrostu wartości rynku faktoringowego. Z danych Polskiego Związku Faktorów, zrzeszającego 22 firmy działające na tym rynku, wynika, że od stycznia do września 2015 r. faktorzy wykupili wierzytelności warte ponad 96 mld zł. Oznacza to wzrost o ponad 17 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Jeśli wysoka dynamika utrzyma się do grudnia, wartość rynku na koniec tego roku przekroczy 150 mld zł.
Eksperci wskazują na jeszcze jeden trend – wzrost eksportu przekłada się na rosnące zainteresowanie faktoringiem eksportowym. W efekcie ten wykazuje w tym roku 30-proc. dynamikę. Tym samym można oczekiwać wzrostu jego udziału w całości obrotów na rynku faktoringowym. W ubiegłym roku wynosił on 20 proc. wobec 19 proc. w 2013 r.
Co przekonuje eksporterów do faktoringu? Przede wszystkim możliwość zniwelowania ryzyka kursowego. Eksporter otrzymuje gotówkę od faktora natychmiast po wystawieniu faktury za wysłany towar. Tym samym nie musi czekać do czasu, aż upłynie termin płatności, podczas którego może dojść do niekorzystnych zmian kursowych. – Plusem takiego rozwiązania jest to, że płatność następuje w walucie, w której został zawarty kontrakt. Poza tym koszt finansowania transakcji jest niższy. Stopą bazową jest EURIBOR, a nie WIBOR, jak w przypadku złotówki. Ten pierwszy oscyluje obecnie w okolicach zera, a drugi 1,7 proc. – tłumaczy Damian Oszajca, dyrektor ds. sprzedaży faktoringu odpowiedzialny za klientów strategicznych w Raiffeisen Polbanku.
Dzięki faktoringowi eksporterzy mogą też utrzymać konkurencyjność na zagranicznych rynkach. Mogą bowiem zaproponować swoim potencjalnym odbiorcom, dłuższe, w porównaniu do lokalnych graczy, terminy płatności. Co więcej, bez obawy o utratę płynności finansowej. – Faktor pomaga eksporterowi bezpiecznie wchodzić na zagraniczne rynki. To on często przejmuje ryzyko braku zapłaty za towar bądź usługę od zagranicznych dłużników. Ma to pierwszorzędne znaczenie, szczególnie w przypadku małych i średnich firm, które nie posiadają znacznych zapasów środków finansowych. Dodatkowo otrzymanie należności praktycznie natychmiast po dokonaniu transakcji pozwala firmie na dokonywanie kolejnych inwestycji czy to w produkcję i realizację kolejnych zamówień, czy w rozwój działalności – komentuje Stanisław Atanasow, prezes Eurofactor Polska.
Eksperci wskazują na jeszcze inne zalety faktoringu. Działa również mobilizująco na kontrahentów, jeśli chodzi o czas regulowania przez nich należności. Zdają sobie bowiem sprawę, że będą dłużnikiem banku – wraz z podpisaniem umowy faktoringowej eksporter ceduje na instytucję finansową należności, co za tym idzie to faktor przypomina kontrahentowi, że minął termin płatności. – W przypadku spółek giełdowych dodatkowym atutem faktoringu z przejęciem ryzyka niewypłacalności kontrahenta jest to, że mogą zdjąć należności z bilansu – dodaje Damian Oszajca.
Na rynku dostępne są dwa rodzaje faktoringu – niepełny z regresem i pełny bez regresu.
Pierwszy sprawdzi się w firmie, która od lat współpracuje z tymi samymi odbiorcami. Dobrze więc zna ich zwyczaje płatnicze. Mimo to i tak woli się zabezpieczyć płynność finansową firmy i ustrzec się przez nieterminowym regulowaniem przez nich zapłaty za dostarczony towar, tym bardziej że jej dostawcy oczekują krótszych terminów płatności. lub firma chce skorzystać z rabatów, jakie oferują dostawcy przy wcześniejszej płatności. Dzięki faktoringowi od razu otrzymuje od faktora należności za faktury z tytułu sprzedaży zagranicznej. Z reguły zaliczka wynosi od 80 do 90 proc. wartości należności brutto. Różnicę między wartością faktury, a kwotą zaliczki otrzymuje natomiast, dopiero gdy płatności zostaną uregulowane przez kontrahenta. Jeśli jednak do tego nie dojdzie, eksporter jest zobowiązany do zwrotu zaliczki wypłaconej z tytułu wykupu należności. Z reguły ma na to czas od 14 do 60 dni. Ryzyko związane z faktoringiem niepełnym jest więc wysokie. Dlatego firma, która się na niego zdecyduje, powinna szczególnie dokładnie sprawdzić partnerów biznesowych, zanim nawiąże z nimi współpracę.
Jeśli nie jest w stanie tego zrobi, albo jest podejrzenie, że u niektórych kontrahentów istnieje ryzyko pogorszenia się kondycji finansowej, należy wybrać faktoring bez regresu. Daje on pewność, że przedsiębiorca nie straci pieniędzy, w razie niewypłacalności kontrahenta. Faktor przejmuje ryzyko niewypłacalności kontrahentów. Faktoring bez regresu jest w związku z tym droższym rozwiązaniem. Oprócz prowizji przygotowawczej pobieranej od przyznanego limitu na poczet regulacji przyszłych należności, prowizji operacyjnej pobieranej od każdej finansowanej faktury i marży banku doliczanej do stopy bazowej przedsiębiorca musi się liczyć z opłatą za ubezpieczenie należności. Pierwsze z opłat zależą od struktury i wartości transakcji, liczby kontrahentów, z którymi współpracuje firma, ich rozproszenia oraz raitingu samego przedsiębiorcy. – Koszt ubezpieczenia wynosi natomiast średnio 0,2-0,3 proc. wartości faktury. Ale to niejedyne wydatki, które musi ponieść przedsiębiorca. Dochodzi również opłata w związku z weryfikacją kontrahentów, którą przeprowadza ubezpieczyciel. Jej wysokość zależy od ich liczby oraz obrotów przekazanych do ubezpieczenia. Może być to więc zarówno 100 zł, jak i 190 zł – tłumaczy Damian Oszajca.
To rozwiązanie sprawdzi się także w przypadku eksporterów, którzy wchodzą na nowe rynki, czyli nie mają jeszcze udokumentowanej współpracy z kontrahentem, lub dynamicznie rozwijają się na zdobytych już zagranicznych rynkach, co przekłada się na pozyskiwanie nowych odbiorców.
Korzyści wynikające z zastosowania faktoringu
● Przez to, że pieniądze są niemal natychmiast po wystawieniu faktury (z reguły 1-2 dni), pozwala finansować bieżącą działalność przedsiębiorcy.
● Poprawia płynność finansową przez to, że przedsiębiorca otrzymuje stały dostęp do gotówki.
● Firma zyskuje na konkurencyjności, bo może zastosować dłuższe od pozostałych graczy terminy płatności dla swoich odbiorców.
● Faktor przejmuję obsługę wierzytelności – gdy pojawia się opóźnienie w spłacie należności, faktor odzywa się do dłużnika z prośbą o jej uregulowanie. Wysyła w związku z tym monity, upomnienia, ponaglenia, dzwoni. Poza tym zajmuje się księgowaniem, dokonywaniem rozliczeń spłat oraz sporządzaniem raportów ze współpracy z poszczególnymi kontrahentami.
● Poprawia się moralność płatnicza odbiorców, co przekłada się na obniżenie kosztów administrowania wierzytelnościami.
● Faktor może przejąć ryzyko niewypłacalności dłużnika. Tym samym przedsiębiorca nie ponosi strat.