W Puławach oddano właśnie do użytku ostatnią instalację będącą częścią Nowego Kompleksu Nawozowego. To największa – warta ponad 460 mln zł – inwestycja Grupy Azoty w ostatnich latach.
– Uruchamiana właśnie instalacja do produkcji stałych nawozów na bazie mocznika i siarczanu amonu to domknięcie pewnego rozdziału w naszej historii i zarazem początek całkiem nowego – deklaruje Marian Rybak, prezes Grupy Azoty Puławy. – Pulgran i Pulgran S to produkty o najwyższej jakości – dodał.
– To faktycznie nowocześniejsze nawozy niż te, które firma miała dotychczas w swoim portfolio – ocenia Monika Kalwasińska, analityk z Domu Maklerskiego PKO BP. Podkreśla, że oba nowe nawozy to produkty, które pozwalają osiągnąć wyższą marżę, a przez to poprawić wyniki finansowe spółki.
Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy spółki, potwierdza, że marża, jaką Grupa Azoty uzyska na tych nawozach, będzie wyższa niż ta, jaką otrzymuje obecnie, sprzedając dotychczasowe granulaty. Nie chce jednak zdradzić żadnych szczegółów.
Pod względem składu chemicznego Pulgran nie różni się od tych granulowanych nawozów azotowych, które firma produkowała do tej pory. Jest inny tylko w formie. Dotychczas w puławskich zakładach wytwarzano nawozy granulowane, które miały postać małych kulek różnej wielkości. I właśnie to był ich minus – trudno było równomiernie dawkować nawóz, a dodatkowo, ponieważ granulki były niewielkie, rozrzucał je nawet niewielki wiatr. Tych problemów nie ma z nowymi produktami, które wytwarza się w inny sposób niż dotychczasowe nawozy. Granulki mają formę pastylek, są większe niż produkowane do tej pory i wszystkie są jednakowej wielkości. – To nawozy z segmentu premium – deklaruje Kulik.
Nawozy azotowe są nawozami uniwersalnymi – stosuje się je do każdego rodzaju upraw. Nowe produkty z Puław polecane są m.in. pod zboża, np. kukurydzę.
Firma chce je sprzedawać przede wszystkim w kraju. Obecnie do polskich rolników trafiają dwie trzecie nawozów wytwarzanych przez Grupę Azoty. Polska jest jednym z tych unijnych państw, w których zużycie nawozów mineralnych na hektar należy do najwyższych. Europejskimi liderami w wykorzystaniu takich nawozów są kraje Beneluksu oraz Niemcy.
Część nowej produkcji z Puław ma być także sprzedawana na tych zagranicznych rynkach, na których firma jest już obecna od lat. Chemiczny koncern eksportuje nawozy głównie do Unii Europejskiej (kilkanaście procent całej produkcji) oraz Ameryki Południowej (ok. 10 proc.), mniejsze ilości wysyła także do Ameryki Północnej i Afryki.
– Bez dalszego rozwoju nie mielibyśmy szans na utrzymanie pozycji jednego z europejskich liderów w produkcji nawozów – przyznaje Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty, która jest głównym właścicielem puławskiej spółki. – W ten sposób chcemy budować nie tylko naszą pozycję jako europejskiego czempiona, ale także całej polskiej gospodarki – dodaje.
W koncernie chemicznym zdają sobie sprawę z tego, że z produktami z krajów, gdzie gaz jest znacznie tańszy niż u nas (na przykład z Ukrainy czy Rosji), nie mogą skutecznie konkurować. I właśnie dlatego postawili na produkcję towarów o wyższej jakości. Pierwsza część Nowego Kompleksu Nawozowego w Puławach była gotowa już dwa lata temu (kosztowała 360 mln zł). Do użytkowania oddano wtedy instalację do produkcji nawozów płynnych z dodatkiem siarki oraz centrum logistyczne dla nawozów granulowanych. Uruchomiono też instalację odsiarczania spalin w tzw. technologii mokrej amoniakalnej. Koszty budowy drugiej części kompleksu to ok. 104 mln zł. Grupa Azoty przygotowuje się już do kolejnej tego typu inwestycji. Zapadły już decyzje o budowie w Puławach nowej wytwórni nawozów stałych na bazie saletry amonowej. Najważniejszym elementem kolejnego kompleksu będą dwie linie produkcyjne granulatów. To przedsięwzięcie będzie kosztować ok. 385 mln zł.
Wydajność uruchomionej właśnie nowej linii, na której wytwarzane są nawozy w formie pastylek, to 20 ton na godzinę, co daje blisko 160 tys. ton rocznie. Obecnie roczna produkcja wszystkich zakładów nawozowych należących do Grupy Azoty (w Puławach, Tarnowie, Kędzierzynie oraz w Policach) to 5,5 mln ton.
Nowe moce produkcyjne w Puławach, jak mówi nam Monika Kalwasińska, nie wpłyną istotnie na pozycję firmy na europejskim rynku nawozów. Obecnie Grupa Azoty jest numerem dwa. Od europejskiego lidera i głównego konkurenta dzieli ją jednak przepaść. Skandynawski koncern Yara International ASA produkuje łącznie 26,3 mln ton nawozów rocznie (dane za 2014 r.). Około połowy z tego poza Europą, jest to bowiem firma prowadząca działalność na całym świecie – sprzedaje swoje towary w ponad 150 krajach. Przychody koncernu Yara przekraczają 13 mld dol., podczas gdy sprzedaż naszego koncernu to równowartość ok. 3 mld dol.
Grupa Azoty jest obecnie wyceniana przez giełdę na ok. 9 mld zł i jest to poziom bardzo blisko najwyższego w historii. W piątek na zamknięciu notowań za akcje spółki płacono 90,57 zł, o 5,5 proc. mniej, niż wynosił rekord z sierpnia tego roku (95,8 zł). Wysokie są też wyceny spółek córek Grupy Azoty – zakładów z Puław i z Polic. Obecny kurs pierwszej z nich to 173,35 zł, o 8 proc. mniej od rekordów z sierpnia tego roku. Akcje drugiej kosztują 24,9 zł, najwięcej od jesieni 2013 r.
Spółka stawia na produkty przynoszące większy zysk