Światowy kryzys na rynku mleka, zniesienie kwot produkcyjnych w Unii Europejskiej i długotrwała susza nie pozostaną bez wpływu na sytuację tego sektora w naszym kraju. Należy się spodziewać, że część gospodarstw zaprzestanie produkcji - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej producent mleka z gminy Grajewo na Podlasiu Jan Zawadzki.

Produkcja przestaje być opłacalna dla mniejszych gospodarstw. Powstawać mogą za to hodowle większe, choć i te borykają się ostatnio z problemami. Jan Zawadzki zauważył, że w ostatnich latach poniosły one znaczne nakłady inwestycyjne, a obecny kryzys na rynku mleka zbiegł się w czasie z niskimi cenami skupu. Rozmówca IAR podkreślił, że gospodarstwa większe są dużo bardziej opłacalne m.in. dzięki obniżeniu jednostkowych kosztów produkcji.

Główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski podkreślił, że problemem polskiego mleczarstwa nie jest rozdrobnienie gospodarstw, ale to, że większość z nich to bardzo mali producenci posiadający stada poniżej 9 krów. Ekspert zauważył, że w Niemczech również mamy do czynienia z relatywnie dużym rozproszeniem produkcji mleka, jednak tamtejsze gospodarstwa są znacznie większe. Jakub Borowski ocenił jednak, że zmianami w Polsce nie da się sterować i muszą one mieć charakter rynkowy.

Roczna produkcja mleka w Polsce przekracza obecnie 10 miliardów kilogramów. Według danych Agencji Rynku Rolnego liczba dostawców mleka nie prekracza 140 tysięcy i w ciągu ostatnich ośmiu lat zmniejszyła się o połowę.