"Być może trzeba pomyśleć o tym, by zrównać ten podatek z podatkiem od wydobycia węglowodorów - jak państwo wiecie - to prawo będzie obowiązywało od 2016 r." - mówiła premier, zaznaczając, że chciałaby zachęcić do poszukiwania nowych złóż i wydobywania "tego, co w naszej polskiej ziemi jest tym narodowym bogactwem".
Podkreśliła, że dla niej najistotniejsze jest myślenie o tych, którzy jeszcze poszukują miejsc pracy, a więc o tym, by inwestować i wydobywać te złoża, które "w dalszym ciągu w tym regionie są bardzo bogate". "Skoro mamy wydobywać, to trzeba zainwestować; jak zainwestować, to wiadomą jest rzeczą, że (...) dla takiego, który tworzy miejsca pracy, i (...) chce eksploatować określone złoża, to powinna być określona ulga" - stwierdziła szefowa rządu.
Kopacz dodała, że jej zdaniem należy pomyśleć o tym, by KGHM nie płacił podatku od nowych złóż do momentu, gdy zyski z wydobycia nie wyrównają pieniędzy, które zostaną zainwestowane w ich poszukiwania, a potem eksploatację.
"KGHM jest jedną z 22 spółek uznanych przez Ministerstwo Skarbu Państwa za podmioty strategiczne dla gospodarki. Dzięki jego polityce rozwoju, polska flaga powiewa na inwestycjach na trzech kontynentach: w Europie i obu Amerykach. Jestem dumny, że nasze narodowe czempiony coraz lepiej radzą sobie na rynkach międzynarodowych i stają się spółkami globalnymi. Rząd będzie wspierał każde działanie, które wzmacnia siłę gospodarczą Polski" – powiedział cytowany w komunikacie MSP minister skarbu Andrzej Czerwiński.
Premier została zapytana w Głogowie o postulowaną przez PiS likwidację podatku od wydobycia niektórych kopalin, tzw. podatku miedziowego - jak zapowiedziano, projekt odpowiedniej ustawy za zostać złożony w Sejmie we wtorek. Politycy PiS uzasadniają, że ostatnio spadła rentowność kopalń wydobywających surowce objęte tym podatkiem.
"Obserwuję moich oponentów politycznych i dochodzę do wniosku, że dzisiaj muszę ze wszystkiego zrezygnować. Chcę przypomnieć, że ten podatek z KGHM chociażby do budżetu państwa od 2012 roku to 5 miliardów złotych. Proszę sobie wyobrazić, że ze wszystkiego będziemy teraz rezygnować. Za chwilę, oprócz tego, że Komisja Europejska, która zdjęła z nas procedury nadmiernego deficytu, straci cierpliwość, reguła wydatkowa nie wytrzyma tego" - powiedziała premier.
"Chyba, że ustawowo zrobimy sobie wolną amerykankę i będziemy rozdawać, zwalniać wszystkich po drodze, którzy się nam podczas kampanii wyborczej trafią. No to za chwilę będziemy mieć powtórkę z rządów Ciprasa w Grecji. Jemu wystarczyło 5 miesięcy. Przy takim tempie, jakie proponuje opozycja, można w pół roku dobrą i stabilną sytuację finansową w Polsce zniszczyć" - dodała szefowa rządu.
Podatek od wydobycia niektórych kopalin (miedzi i srebra) jest pobierany w Polsce od 18 kwietnia 2012 r. Wielkość podatku, który wpływa do budżetu, zależy od: wartości surowców na rynku światowym, od kursu dolara amerykańskiego, w którym miedź i srebro są notowane na giełdzie, oraz od wolumenu wydobycia. Podstawę opodatkowania stanowi ilość miedzi oraz srebra zawarta w wyprodukowanym koncentracie.
1 stycznia 2016 r. wejdzie w życie - z wyjątkiem m.in. przepisu Ordynacji podatkowej dotyczącego składania deklaracji podatkowych przez internet - ustawa o specjalnym podatku węglowodorowym (SPW). Wprowadza ona system opodatkowania wydobywanych kopalin, m.in. ropy i gazu. Całkowitym obciążeniem inwestora ma być - pobierana przez państwo - renta surowcowa o docelowej wysokości ok. 40 proc. Rentę ma tworzyć specjalny podatek węglowodorowy, którego stawka ma wynosić od 0 do 25 proc., zależnie od relacji przychodów do wydatków oraz podatek od wydobycia niektórych kopalin (w przypadku gazu konwencjonalnego stawka wyniesie 3 proc., a gazu niekonwencjonalnego 1,5 proc., natomiast w przypadku ropy konwencjonalnej będzie to 6 proc., a niekonwencjonalnej 3 proc.).