Debatami na temat naszego wejścia do strefy euro i unii energetycznej rozpoczął się w Sopocie V Europejski Kongres Finansowy. Potrwa do środy
PATRONAT
Doroczne spotkanie poświęcone finansom i gospodarce zainaugurował wykład Marka Belki, prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jego zdaniem kryzysy w gospodarce światowej, tak jak zdarzały się w przeszłości, tak będą występować w przyszłości. Wszystkich nie da się uniknąć, niektórym można próbować zapobiegać. Szczególną rolę w profilaktyce kryzysowej powinna mieć odpowiednia polityka państwa względem instytucji ważnych systemowo, do których w polskich realiach zaliczył głównie banki. Dodał, że czymś w rodzaju hazardu moralnego jest pogląd, iż są instytucje, którym państwo nie powinno pozwolić upaść. – Takie myślenie prowadzi do zwiększenia ryzyka, za czym stoi odpowiednia premia. W rezultacie mamy do czynienia z kapitalizmem zysków i socjalizmem strat, które ponoszą całe społeczeństwa w sytuacji, gdy firmy trzeba ratować – stwierdził prezes NBP.
Ale Polska i tak jest w o wiele lepszej sytuacji pod tym względem niż niektóre gospodarki bardziej rozwinięte. Nasze instytucje finansowe nie są tak wielkie jak na innych rynkach, a przy tym regulacje nadzorcze sprawiły, że struktura ich organizacji i kapitału jest zdrowsza.
Następnie na temat perspektywy wejścia Polski do strefy euro mówił minister finansów Mateusz Szczurek. Wymienił trzy najważniejsze jego zdaniem elementy dyskusji na ten temat. To odpowiedzi na pytania: Po co Polska ma do tej strefy wchodzić? Jeżeli tak, to co musi zrobić, by spełnić odpowiednie kryteria? Jak strefa euro musiałaby się zmienić, aby być obszarem wzrostu gospodarczego, a nie stagnacji? Argumentem za przyjęciem euro jest według Szczurka np. obniżenie kosztów transakcyjnych oraz finansowania firm i deficytu budżetowego. Szef resortu finansów uważa jednak, że nim zapadnie decyzja o wejściu do tego grona, unia walutowa sama powinna się zmienić, likwidując np. liczne nierównowagi występujące na jej obszarze.
Zwolennicy i przeciwnicy wejścia do strefy euro spierali się o jej sens podczas debaty prowadzonej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego, przewodniczącego Rady Programowej EKF. Po stronie zwolenników wystąpił m.in. Dariusz Rosati. Po stronie przeciwników znalazł się m.in. Zdzisław Krasnodębski.
Podczas kolejnej debaty dyskutowano o tym, czy unia energetyczna zwiększy bezpieczeństwo Europy. Istotnym punktem pierwszego dnia EKF była także dyskusja na temat unii rynków kapitałowych w kontekście integracji europejskiego rynku finansowego.
Europejski Kongres Finansowy odbywa się już po raz piąty. Jest debatą o przyszłości bezpieczeństwa i stabilności Unii Europejskiej. W latach 2011–2013 EKF koncentrował się na wyzwaniach związanych z zakłóceniami procesów integracji i globalizacji biznesu. Ponownego przemyślenia wymagały zasady budowy wartości przedsiębiorstw, banków, a nawet w ogóle całych krajów oraz reputacji rynków finansowych.
Natomiast ubiegłoroczny i tegoroczny EKF to debaty w szczególnym dla Europy czasie, gdy po ponad 20 latach geopolityka niejako wróciła do gospodarki. Działania podejmowane dziś przez poszczególne kraje oraz przez Unię Europejską jako całość mogą się okazać sprawdzianem solidarności i integracji europejskiej wobec kryzysu bezpieczeństwa. Uczestnicy tegorocznego kongresu będą się zastanawiać, czy wypracowane i sprawdzone przez lata mechanizmy i procedury wystarczą wobec ryzyka drugiej dekady XXI w.
Główne obszary tematyczne tegorocznego EKF to bezpieczeństwo i stabilność rynków finansowych UE, wyzwania dla rozwoju rynku kapitałowego, zarządzanie wartością przedsiębiorstw oraz finansowanie inwestycji strukturalnych.