Udział małych sklepów w transakcjach zakupu spadł w ciągu minionego roku z 64,1 proc. do 61,5 proc.
Udział dyskontów w naszych zakupach zwiększył się w 2022 r. z 18,5 do 24,2 proc. Jak tłumaczą eksperci Centrum Monitorowania Rynku, w I kw. tego roku sytuacja pozostała bez zmian, bo obawy konsumentów związane z inflacją nie słabną. Według badania NielsenIQ Shopper Trends z maja tego roku rosnących cen artykułów spożywczych obawia się 46 proc. konsumentów, o 12 pkt proc. więcej niż w marcu 2022 r.
– Polacy nie lubią rezygnować z przyzwyczajeń. Dlatego w pierwszej kolejności postawili na tańsze miejsce zakupów przy jednoczesnym utrzymaniu podobnego koszyka produktów. Takie działanie sprzyja dyskontom, które oferują niższe ceny niż w przypadku super– czy hipermarketów oraz sklepów małoformatowych, które nie dysponują takim potencjałem zakupowym i promocyjnym – tłumaczy Marek Zachalski, analityk Centrum Monitorowania Rynku.
– Warto tu zaznaczyć, że trend ten postępował od wielu lat z uwagi na kurczącą się liczbę sklepów małego formatu oraz wciąż rosnącą liczbę sklepów dyskontowych, jednak skala tego przekierowania przyspieszyła, za czym stoją przede wszystkim kategorie o najsilniej rosnących cenach – zaznacza Marek Zachalski.
Nowe zwyczaje konsumentów nie uchroniły żadnej kategorii sklepów przed spadkiem. Wielkość koszyka zmalała wszędzie, a wzrost wartościowy napędzany jest inflacją. Według danych NielsenIQ z kwietnia 2023 r. wartość koszyka za ostatnie 12 miesięcy wyniosła 259,4 mld zł, co oznacza 16,5 proc. wzrostu wartościowego rok do roku. Jak zauważają eksperci tej firmy, niemal całość tego wzrostu wynika z czynnika związanego z ceną, natomiast jedynie 1,9 proc. jest związane ze wzrostem sprzedaży wolumenowej.
Jeśli znalezienie tańszego miejsca zakupu było niewystarczające albo niemożliwe, reakcją konsumentów był wybór tańszych odpowiedników kupowanych dotąd produktów. A to oznacza jedno – wzrost popytu na marki własne. – Te, w szczególności w małych sklepach i bez inflacji, radziły sobie dobrze w ostatnich latach z uwagi na usieciowienie się handlu małoformatowego. W kategoriach, w których ceny rosły najmocniej, tj.: produktach podstawowych, tłuszczach czy żywności dla zwierząt, produkty marek własnych odnotowały jednak ponadprzeciętne wzrosty w znaczeniu ilościowym. Warto tu zauważyć, że są to jednocześnie kategorie, w których relatywnie mało uwagi przywiązujemy do marki produktu, a więc tolerancja dla produktów marek własnych jest wyraźnie wyższa – tłumaczy Marek Zachalski.
Równocześnie klienci wszystkich formatów zaczęli szukać promocji. Tych jest mniej niż w latach ubiegłych, ale są bardziej pogłębione. W szczególności widoczne jest to w przypadku tłuszczów i produktów podstawowych. W tym roku, jak wynika z danych CMR już 22 proc. masła sprzedaje się w cenie promocyjnej, o 10 pkt proc. więcej niż rok temu. W olejach ten odsetek wzrósł z 15 do 25 proc., a w margarynie z 11 do 15 proc. Widać to również po koszykach zakupowych, które choć w całości są wyraźnie mniejsze niż przed rokiem, to jednak w przypadku kategorii najsilniej drożejących 2022 r. przyniósł wzrost liczby opakowań w koszyku. Wpływ na to miała nie tylko inflacja, lecz także wybuch wojny w Ukrainie i dostarczana przez zwykłych ludzi pomoc humanitarna.
Galopujące ceny nie wywróciły jednak struktury sprzedaży w sklepach detalicznych. Nadal kluczowymi kategoriami, według CMR, są napoje, alkohole, produkty mleczne i słodycze. Choć w przypadku wielu widać zmiany w całkowitej liczbie transakcji. Przykładem mogą być alkohole i wyroby tytoniowe, do czego przyczyniły się ostatnie podwyżki związane z akcyzą, tłuszczów, na co wpływ miała duża podwyżka cen, czy mięsa, co z kolei jest związane ze zmianą trendów żywieniowych. Najnowsze dane z kwietnia firmy NielsenIQ wskazują na spadek wolumenowy w kategoriach alkoholowych: wódki o 4 proc., a piwa o 1 proc. rok do roku. Podobny trend jest widoczny według tej firmy również w produktach takich jak cukier (-10 proc.), mąka (-9 proc.), oleje jadalne (-6 proc.) czy konserwy (-14 proc.). Eksperci wyjaśniają jednak, że spadek sprzedaży tych kategorii związany jest z odniesieniem do wysokiej bazy sprzed roku, gdy kupowaliśmy tego typu produkty, pomagając uchodźcom z Ukrainy. ©℗