Rewolucyjne zmiany
Komisja proponuje m.in., by udziałowcom z co najmniej dwuletnim stażem przysługiwało więcej praw głosu z akcji niż pozostałym. W praktyce mogłoby się więc zdarzyć i tak, że kosztem większościowego akcjonariusza kontrolę nad firmą przejąłby inwestor, który ma mniej akcji, ale za to trzyma je od dawna. – Proponowane przez Unię Europejską zmiany wydają się dość rewolucyjne. Do tej pory uprzywilejowanie pod względem liczby głosów było rozpatrywane raczej na poziomie wynikającym ze statutu uprawnień związanych z danymi akcjami bądź przyznanych danym akcjonariuszom – mówi Mateusz Bednarz, radca prawny w kancelarii JSLegal.