Przedsiębiorcy nie pamiętają o obowiązku posiadania świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego, które wydaje ABW. Za jego brak grożą dotkliwe sankcje finansowe. UKE przyznaje, że prowadzi kontrole w tej sprawie
Dawid Piekarz rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej / Dziennik Gazeta Prawna
Michał Paluszek, radca prawny / Dziennik Gazeta Prawna
Wśród przedsiębiorców telekomunikacyjnych, zwłaszcza tych, którzy są operatorami sieci osiedlowych i prowadzą działalność na średnią lub małą skalę, krążą różne opinie na temat konieczności posiadania przez nich kancelarii tajnych. Niestety nie zawsze znają oni obowiązki w tym zakresie, a jeżeli o nich wiedzą – to je ignorują. W powszechnym przekonaniu przepisy dotyczące dostępu do informacji niejawnych dotyczą bowiem przede wszystkim dużych operatorów, eksploatujących sieci telefonii stacjonarnej czy mobilnej. Tymczasem nic bardziej mylnego.
Certyfikat ABW
Obowiązek posiadania kancelarii wynika z ustawy z 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 243 ze zm.; dalej: u.p.t.), która nakłada na przedsiębiorców telekomunikacyjnych zadania także w zakresie obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego. Jednym z takich obowiązków jest spełnianie wymogów dotyczących dostępu do informacji niejawnych. Owe wymogi szczegółowo opisane są m.in. w ustawy z 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 182 poz. 1228 ze zm.) oraz w rozporządzeniu Rady Ministrów z 13 września 2005 r. w sprawie wypełniania przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych zadań i obowiązków na rzecz obronności, bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego (Dz.U. nr 187 poz. 1568). Zgodnie z powyższym rozporządzeniem przedsiębiorcy telekomunikacyjni powinni zapewniać warunki do ochrony informacji niejawnych oznaczonych klauzulą „ściśle tajne”, potwierdzone świadectwem bezpieczeństwa przemysłowego. Taki certyfikat wystawia Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Jeżeli np. przedsiębiorca świadczy usługi dostępu do internetu za pośrednictwem sieci telekomunikacyjnej i obsługuje od 500 do 5000 zakończeń sieci mających własny adres IP – to będzie już musiał mieć świadectwo trzeciego stopnia.
Jednym z elementów koniecznych do uzyskania świadectwa jest posiadanie kancelarii tajnej, czyli specjalnie przystosowanego pomieszczenia – zwanego bunkrem – gdzie przechowuje się informacje uznane za niejawne. Pomieszczenie takie musi mieć wyznaczone strefy ochrony, ściany o określonej wytrzymałości oraz specjalną obsługę.
W przypadku gdy informacje niejawne mają być przetwarzane w systemach teleinformatycznych, trzeba uwzględnić, że takie systemy podlegają dodatkowo obowiązkowej akredytacji bezpieczeństwa teleinformatycznego.
Z prowadzeniem kancelarii wiąże się konieczność zatrudnienia odpowiednich pracowników. W zależności od stopnia świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego konieczne może być nie tylko ustanowienie kierownika kancelarii tajnej, lecz także pełnomocnika ochrony, inspektora bezpieczeństwa teleinformatycznego (administratora systemu). Wszystkie te osoby przechodzą odpowiednie postępowanie sprawdzające ABW.
Niemałe koszty
Z urządzeniem kancelarii wiążą się spore wydatki. Przedsiębiorca musi uwzględnić koszty sporządzenia stosownej dokumentacji i koszty uzyskania certyfikatów, m.in. postępowań prowadzonych przez ABW. Przy ubieganiu się o świadectwo bezpieczeństwa przemysłowego jest to nawet 6- lub 7-krotność kwoty przeciętnego wynagrodzenia.
Na szczęście dla przedsiębiorców istnieje ograniczona możliwość outsourcingu. Na przykład w uzasadnionych przypadkach można utworzyć kancelarię tajną obsługującą dwie lub więcej jednostek organizacyjnych lub zawrzeć umowę z innym podmiotem mającym już kancelarię tajną. Konieczne jest jednak uzyskanie na to zgody ABW.
Tajemnicą poliszynela jest, że wymogi związane z posiadaniem kancelarii spełniają nieliczni przedsiębiorcy telekomunikacyjni w Polsce. Ostatnio jednak pojawiają się informacje, że prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej zaczął zwracać większą uwagę na realizację tego obowiązku przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Przedstawiciele UKE potwierdzają, że takie kontrole są obecnie prowadzone. Niestety UKE nie dysponuje statystykami za kilka lat wstecz, trudno zatem ocenić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z nasileniem liczby postępowań w tej sprawie. [opinia]
Kary
Zgodnie z art. 209 ust. 1 pkt 10 u.p.t. kto nie wypełnia lub nienależycie wypełnia obowiązki lub zadania na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa oraz bezpieczeństwa i porządku publicznego, podlega karze pieniężnej. Karę nakłada prezes UKE w drodze decyzji, w wysokości do 3 proc. przychodu ukaranego podmiotu, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym (art. 210 ust. 1 u.p.t.).Ponadto prezes UKE może nałożyć dodatkową karę na kierującego przedsiębiorstwem telekomunikacyjnym, w szczególności osobę pełniącą funkcję kierowniczą lub wchodzącą w skład organu zarządzającego, w wysokości do 300 proc. jego miesięcznego wynagrodzenia, naliczanego jak dla celów ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy.
OPINIA EKSPERTA
Organem właściwym i kompetentnym w sprawach przestrzegania wymogów ustawy o ochronie informacji niejawnych jest ABW. Prezes UKE poprzestaje na formalnym sprawdzeniu, czy kontrolowany przedsiębiorca ma odpowiednie świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego, czyli stosowne dokumenty wydane przez ABW. W roku 2014 nie nałożono żadnej kary w zakresie realizacji wspomnianych wyżej obowiązków. W ubiegłym roku kontrole realizacji wspomnianych obowiązków przeprowadzono u kilkunastu przedsiębiorców. W kilku przypadkach wydano zalecenia pokontrolne i decyzje o stwierdzeniu zakresu naruszenia przepisów prawa telekomunikacyjnego. W większości przypadków sprawy są w toku (minimalny czas uzyskania świadectwa to 6 miesięcy). J P