W wydaniu Dziennika Gazety Prawnej z 5 kwietnia br. ukazał się artykuł Anny Wittenberg pt. „Bez pomysłu na kosmiczną ekspansję Polski”, z treści którego wyłania się czarny obraz stanu polskiej polityki kosmicznej. Warto zadać pytanie: czy jest to obraz rzeczywisty, czy jednak w jakimś stopniu przejaskrawiony?
Już sam tytuł przywołanego artykułu skłania do polemiki. Polska ma pomysł na, jak to ujęła Autorka, kosmiczną ekspansję Polski – wyraża ją przede wszystkim treść Polskiej Strategii Kosmicznej (PSK) z 2017 r. Zauważalne są natomiast problemy z jej terminową (wybiórczą) realizacją, co wynika np. z treści raportów Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego (PSPA) z lat 2021 i 2023. Stan wykonania wskaźników PSK (inaczej: wskaźników stanu wykonania celów strategii) może budzić zaniepokojenie, ale trzeba zastrzec, że PSK zakłada realizację założonych celów do 2030 r. Innymi słowy aktualne problemy związane z realizacją PSK nie przesądzają porażki w zakresie realizacji celów strategii do 2030 r.
Pomysł na „kosmiczną ekspansję Polski” został zarysowany także w innych krajowych strategiach, np. w Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z 2020 r. (zbudowanie zdolności do prowadzenia działań w przestrzeni kosmicznej; zbudowanie narodowego, zintegrowanego systemu świadomości sytuacyjnej, opartego na różnych rodzajach środków rozpoznania, łączności, dowodzenia, w tym krajowych systemach satelitarnej obserwacji Ziemi […]; zbudowanie narodowych zdolności w zakresie komunikacji satelitarnej) oraz w Strategii Produktywności 2030 przyjętej przez RM w 2022 r. (np. zwiększenie otwartości i wykorzystania danych realizowane m.in. przez wykorzystanie danych z obserwacji Ziemi).
Niezależnie od dotychczasowych uwag można, a nawet trzeba zadawać pytania o to, czy pomysł na „kosmiczną ekspansję Polski”, przelany na postanowienia PSK i innych krajowych strategii, jest trafny w ogóle i w szczegółach oraz czy odpowiada wyzwaniom, przed którymi aktualnie stoi Polska (wojna w Ukrainie i inne). Jeżeli w praktyce zbyt często są czynione wyjątki od planów przyjętych w strategiach, to najpewniej oznacza, że jest konieczna aktualizacja ich postanowień. Są to kwestie do pogłębionej dyskusji, do której od jakiegoś czasu wzywają szeroko rozumiani interesariusze polskiego sektora kosmicznego.
Na chwilę obecną można jednak wskazać, że zbyt daleko idącym, czy wręcz nietrafnym, jest stwierdzenie, że brakuje „pomysłu na kosmiczną ekspansję Polski”.
Niektóre problemy polskiej polityki kosmicznej co do zasady zostały trafnie zidentyfikowane przez Autorkę, ale ich opis nie zawsze jest bliski doskonałości. Zasada dyskontynuacji, do której odwołano się w treści tekstu, dotyczy prac parlamentarnych (Sejm i Senat). Aktualnie procedowany projekt ustawy o działalności kosmicznej, jak i wcześniejszy projekt tej ustawy (ustawy o działalności kosmicznej i Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych), nie został skierowany do prac parlamentarnych (nie dotarł do tego etapu), więc wspomniana zasada go nie dotyczy. Krajowy Program Kosmiczny (KPK) najprawdopodobniej w ogóle nie zostanie skierowany do prac w Sejmie i Senacie. Ma być on bowiem programem wieloletnim w rozumieniu art. 136 ustawy o finansach publicznych oraz programem rozwoju w rozumieniu art. 15 ust. 4 pkt 2 ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju, a jako taki będzie aktem normatywnym egzekutywy (uchwała Rady Ministrów). Innymi słowy projektu KPK najpewniej również nie będzie dotyczyć zasada dyskontynuacji.
W artykule w ogóle pominięto pozytywne rezultaty realizacji polskiej polityki kosmicznej, które można dostrzec i o których można było wspomnieć, aby uzyskać pełniejszy obraz jej stanu. Za świeży i raczej niebudzący wśród interesariuszy polskiego sektora kosmicznego kontrowersji przykład może posłużyć utworzenie w 2022 r. Centrum Inkubacji Biznesowej Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA BIC Poland). Chodzi tu o sam fakt powstania tego centrum, inną sprawą jest termin, w którym to nastąpiło. Jak się wydaje, ten już jakieś kontrowersje budzić może.
Interesariusze sektora kosmicznego, w tym polskiego, lubią w dyskusji używać anglojęzycznej frazy „space is hard” na określenie wysokich wymagań prowadzenia szeroko rozumianej aktywności (działalności) we wskazanym obszarze i w związku z tym wysokiego ryzyka wystąpienia porażek. Dotychczasowa praktyka kształtowania polskiej polityki kosmicznej wydaje się potwierdzać życiowość tej zasady. Przesadzona jest jednak teza, że Polska „nie ma pomysłu na kosmiczną ekspansję”, taki obraz stanu polskiej polityki kosmicznej jest przejaskrawiony. Polish space policy still can into space.