Eksperci apelują o zmiany, które pozwolą łatwiej skalkulować korzyści z inwestycji w instalację fotowoltaiczną i poszerzyć krąg zainteresowanych.
W kwietniu 2022 r. mechanizm net-metering został zastąpiony przez mniej korzystny system rozliczania prosumentów. Choć eksperci przekonują, że nawet w nowym modelu opłaca się być wytwórcą i „konsumentem” energii, to postulują nowe rozwiązania.
Zmiana zasad spowodowała wyraźne hamowanie liczby nowych przyłączeń fotowoltaiki. - Było to szczególnie widoczne w drugiej połowie roku. W lutym 2022 r. przybyło niemal 45 tys. prosumentów, a w marcu, przed wejściem nowych przepisów, rekordowe 75 tys. Jesienią przyłączeń było znacznie mniej - 14,5 tys. w październiku i 12,7 tys. w listopadzie - wylicza Anna Frączyk, prawniczka z ClientEarth. Uważa ona, że był to skutek chaosu oraz pośpiechu podczas prac nad net-billingiem w Sejmie. Posłom wystarczyło 1,5 doby od złożenia projektu ustawy do uchwalenia nowych przepisów w tej sprawie. Zaznacza, że obawy związane z nowym sposobem rozliczania i ze spadkiem opłacalności inwestycji skutecznie zniechęciły znaczną grupę osób. - A szkoda, ponieważ wysokie ceny energii sprawiają, że net-billing się opłaca i już przynosi znaczące oszczędności - przekonuje.
Pozostało
95%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama