Październik był trzecim z rzędu miesiącem, w którym deficyt obrotów towarowych Polski przekraczał 2 mld euro, wynika z danych opublikowanych w środę przez Narodowy Bank Polski. Ale deficyt na rachunku obrotów bieżących był mniejszy od oczekiwań. Wyniósł niespełna 550 mln euro.

„Szacujemy, że w ujęciu 12-miesięcznym saldo to lekko się pogorszyło - do ok. -3,9 proc. PKB po -3,7 proc. PKB we wrześniu (rok wcześniej w październiku zanotowaliśmy pokaźną nadwyżkę)” - napisali w komentarzu ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Tempo wzrostu importu towarów (dla danych wyrażonych w euro) od 20 miesięcy nie spada poniżej 20 proc. w skali roku. W październiku zakupy za granicą zwiększyły się o 25 proc., a eksport o 24 proc. To sprawia, że luka nie rośnie tak szybko, jak w poprzednich miesiącach.
„Do zwiększenia wartości eksportu przyczynił się przede wszystkim wzrost sprzedaży w branży motoryzacyjnej. Poprawa dostępności kluczowych komponentów do produkcji wpłynęła na ożywienie w europejskim sektorze motoryzacyjnym. Znalazło to odzwierciedlenie zarówno w eksporcie gotowych pojazdów (aut osobowych, samochodów dostawczych i ciągników drogowych) oraz części (w tym baterii i silników). Istotny wpływ na wzrost wartości eksportu miała także żywność” - podał w komentarzu do danych bank centralny.
Wskazał, że import był hamowany przez spowolnienie w przywozie towarów zaopatrzeniowych, zwłaszcza żelaza, stali i tworzyw sztucznych. Statystycy NBP tłumaczą to wolniejszym wzrostem cen, ale też słabnącym popytem.
Saldo bilansu płatniczego pogorszyło się po wybuchu wojny w Ukrainie. Zjawisko to dotyka również inne europejskie kraje zaopatrujące się na dużą skalę w surowce energetyczne za granicą. Wszystkie muszą płacić więcej swoim dostawcom. W tym przypadku na wartość importu mają wpływ zarówno wolumen przywożonego towaru, jak i rosnące ceny.
„W październiku wartość importu węgla wzrosła do rekordowego poziomu, a wartość dostaw ropy była najwyższa od 2019 r.” - zaważa w miesięcznej informacji NBP.
Październik był drugim z rzędu (i szóstym od początku roku) miesiącem zmniejszania polskich inwestycji bezpośrednich za granicą. W sumie związany z tym napływ kapitału wyniósł od początku roku 3,2 mld euro. Wartość zagranicznych inwestycji bezpośrednich w Polsce urosła w tym czasie o 27,7 mld euro wobec wzrostu o 25,8 mld euro rok wcześniej. Pierwszy pełny miesiąc jesieni przyniósł też odpływ z naszego kraju inwestycji portfelowych - zwłaszcza z giełdy, skąd wycofano 470 mln euro, najwięcej od dwóch lat. ©℗
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe