Od stycznia do sierpnia do Polski sprowadzono o 8,9 proc. więcej towarów żywnościowych i surowców rolnych za kwotę o 30,6 proc. wyższą niż przed rokiem. Sprzedaż takich produktów za granicą zwiększyła się o 2,5 proc. pod względem ilości i o 29,1 proc. pod względem wartości - wynika z najnowszych danych GUS.
Od stycznia do sierpnia do Polski sprowadzono o 8,9 proc. więcej towarów żywnościowych i surowców rolnych za kwotę o 30,6 proc. wyższą niż przed rokiem. Sprzedaż takich produktów za granicą zwiększyła się o 2,5 proc. pod względem ilości i o 29,1 proc. pod względem wartości - wynika z najnowszych danych GUS.
Eksperci wskazują znaczenie importu z Ukrainy. Przyznają, że przywieziony do kraju surowiec zostaje głównie na miejscu, ale podkreślają, że nie grozi to destabilizacją rynku. Powód? Import zbóż z Ukrainy wyniósł w tym roku niecałe 1,2 mln t. Zbiory w Polsce to ponad 27 mln t rocznie.
Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Pekao, ocenia, że firmy robią zapasy.
Zabezpieczają się w ten sposób na wypadek problemów z dostawami lub dalszego wzrostu cen.
- Szczególnie niepokojące są informacje o niszczeniu infrastruktury energetycznej w Ukrainie. Jeśli do tego dojdzie, import wielu towarów może zostać zahamowany - uważa Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności.
- Dane dotyczące wymiany handlowej wskazują też, że przywożone do kraju surowce są wykorzystywane w produkcji gotowych wyrobów, która trafia na eksport. To bardzo dobra wiadomość, bo wartość dodana dla polskiej gospodarki z tego tytułu jest większa - zaznacza Gantner.
Według GUS import gotowej żywności do Polski był w okresie styczeń-sierpień ilościowo o 0,5 proc. mniejszy niż rok wcześniej. Eksport zwiększył się o 3,9 proc.
Specjaliści zaznaczają też, że Polska może być krajem tranzytowym dla surowców rolnych z Ukrainy, tylko nie widać tego jeszcze w danych.
- Nadwyżka w handlu żywnością przez cały czas się powiększa. A to dobra informacja. W ubiegłym roku wynosiła 36,6 mld zł. W tym to już 46,2 mld zł - podkreśla Grzegorz Rykaczewski.
Zdaniem ekspertów większy import nie spowoduje spadku krajowych cen surowców rolnych, czego obawiali się rolnicy. Ceny zależą bowiem od tego, co się dzieje na światowych giełdach. Są też windowane przez wysokie koszty pracy, transportu i surowców do produkcji, w tym nawozy. ©℗
/>
/>
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama