Minister Sawicki uważa, że taka decyzja może wpłynąć niekorzystnie na polskie rolnictwo. Unia potrzebuje bowiem wspólnego stanowiska w walce z zakazem eksportu na wschód. Tak, aby żadne państwo nie było faworyzowane. Minister zapowiedział, że będzie chciał wyjaśnień w tej kwestii od swojego francuskiego odpowiednika, Stéphane'a Le Folla. Rosyjskie sankcje dotyczą bowiem w równym stopniu całej wspólnoty.
Polityk PSL podkreśla jednak, że Polska nie wyklucza dwustronnych rozmów z Rosją. Bruksela musi jednak oficjalnie dać na nie przyzwolenie. Do rozmów w tej sprawie może dojść w Brukseli już w poniedziałek na Radzie Ministrów Rolnictwa i Rybołówstwa. "Jeśli będzie zielone światło od prezydencji i unijnego komisarza do spraw rolniczych, siadamy do negocjacji z Rosją" - kończy Sawicki.
Szef resortu rolnictwa podkreśla, że z uwagi na przypadki ASF w Polsce nasza sytuacja negocjacyjna byłaby trudna. Liczy jednak, że przyzwolenie na eksport mięsa dotyczyłby terenów, w których nie wykryto pomoru świń. Rosja musi jednak wyrazić zgodę na tak zwaną regionalizację. Wówczas zakazem objęte byłyby tylko 4 powiaty województwa podlaskiego. Przed wprowadzeniem embarga, polska wieprzowina stanowiła 13 procent eksportowanego surowca z Unii Europejskiej do Unii Euroazjatyckiej. Zakaz sprzedaży obejmuje też rynki: Chin, Japonii i Korei Południowej.